The King of the Quiet Men of Speedway
Numerem dwa w zespole był wychowanek Martin Ashby, który wypływał na coraz szersze wody. Mr. Crashby imponował przede wszystkim walką na trasie. Przydomek wziął się po niefortunnym debiucie na torze w Bristol, gdzie staranował motocyklem sporą część ogrodzenia. Martin ze zderzenia wyszedł bez szwanku. - Nie widziałem nikogo, kto z taką łatwością mijałby rywali na dystansie - mówił o nim Barry Briggs. - Ashby miał predyspozycje do większych sukcesów, ale nie wierzył w siebie – dodaje Nowozelandczyk. Decyzją SCB po złotym sezonie ktoś z czwórki liderów musiał opuścić zespół. Padło na Ashbego, który trafił do "jastrzębi" z Exeter. Tam już w pierwszym sezonie startów wyśrubował o wiele lepszą średnią niż w poprzednich latach. Jeździł bez kompleksów i stał się pierwszoplanową postacią ligi. Awansował do finału światowego. W Swindon ciągle był w cieniu wielkiego Barry Briggsa. Po kilku sezonach wrócił do Swindon, gdy loty obniżyła pozostała trójka liderów. W 1972 roku na wskutek kontuzji Barrego Briggsa podczas finału światowego miał okazję wystąpić w finale BLRC. W parkingu doradzał mu sam "Briggo". Wsparty doświadczeniem był o krok od spełnienia niespodzianki i utarciu nosa faworytom. Przegrał tylko raz. Z Olesnem i zgromadził 14 punktów. Niestety dla fanów Swindon, tamtego dnia Duńczyk był perfekcyjny i zdobył komplet punktów. Martinowi przypadło drugie miejsce.
Pochodził z Marlborough, małego miasteczka nieopodal Swindon. Debiut zaliczył bardzo wcześnie, bo wieku 16 lat w 1960 roku. Do Swindon trafił rok później. W parkingu cichy i małomówny. Na torze wielki wojownik. W opinii wielu jeden z najbardziej niedocenianych zawodników na Wyspach. Gdy miał siedem lat ojciec Martina - były zawodnik na torach trawiastych – zbudował dla niego mini motocykl. Los nie oszczędzał młodego chłopaka. Gdy miał 18 lat przedwcześnie odeszli oboje rodzice. Ale to nie podłamało walecznego młodzieńca. W 1965 roku Martin poszedł w ślady pioniera-legendy klubu Mikea Nichollsa i rankiem w dniu meczu ożenił się! Wybranką była Brenda – fanka "rudzików". Oboje z małżonką i córką Eline zamieszkali w okolicach Swindon.
Bob Kilby – mistrz startu
Czwarty do brydża obok Briggsa, Broadbanksa i Ashby. Syn Swindon. Od wczesnych lat pociągały go motocykle. W barwach Swindon zadebiutował w wieku osiemnastu lat w 1964 roku. Pod okiem starszych kolegów robił błyskawiczne postępy. W mistrzowskim roku był bardzo ważnym ogniwem drużyny. Słynął ze znakomitego startu. W 1971 roku opuścił Swindon. Decyzją angielskiej federacji znalazł się – podobnie jak Ashby – w Exeter. Późnej zanotował epizod w Oxford. Po czterech latach przerwy wrócił na stare śmieci. Ścigał się do 1980 roku. Trzy lata później, gdy Swindon przechodziło kadrowy kryzys Bob po raz kolejny dał się poznać z lojalności do swojego macierzystego klubu i postanowił wyjechać na tor. W trakcie i po zakończeniu kariery zawsze był blisko swojej ukochanej drużyny. Regularnie odwiedzał stadion. W 2007 wszystkich ucieszyła wiadomość, że Bob wraca do klubu jako trener młodzieży. Niestety 11 stycznia 2007 Kilby zmarł. Dwa miesiące później odbył się pierwszy memoriał jego imieniem. Jest to pierwsza oficjalna impreza żużlowa na torze Swindon.
Człowiek instytucja, żużlowiec legenda
Na opisanie sylwetki i kariery Barrego trzeba by oddzielnego artykułu. Pochodzi z Christurch, z tego samego nowozelandzkiego miasta co Ivan Mauger. Żużlowiec (4-razy mistrz świata). Debiut w Anglii 1952 rok (Wimbledon Dons). Promotor zawodów żużlowych w Wielkiej Brytanii, Antypodach i Ameryce Północnej. Był współorganizatorem jedynego finału indywidualnych mistrzostw świata poza Europą (Los Angeles 82). Ponadto jeździł na torach długich, trawiastych, w wyścigach na lodzie, motocrossie oraz trialu. Organizował, a także startował w wyścigach Flat Track na amerykańskich astrodomach. Biznesmen m.in. oficjalny dealer Jawy w Wielkiej Brytanii. Założyciel prawdopodobnie pierwszego profesjonalnego temu żużlowego "Briggo" na wzór formuły jeden. W jego ślady 20 lat później poszli Amerykanie Hamill-Hancock. Twórca i producent deflektorów. Uprawiał wrestling, rugby i piłkę nożną. Komentator telewizyjny. Poszukiwacz złota. Autor pięciu książek o żużlu.
Barw Swindon bronił w latach 1964-1972. W tym czasie zdobył dwa tytuły mistrza świata (64 i 66). Poprowadził "rudziki" do mistrzostwa w 1967 roku. Życiowa forma – 1964. Pod jego presją w sierpniu tegoż roku zniesiono kilkuletni system handicapów dla najlepszych w lidze. Zwyciężył w niezliczonych turniejach indywidualnych. Do najważniejszych zalicza się BLRC 1965 - 1970 oraz Internationale 1964. Indywidualny mistrz Anglii: 64, 65, 66, 67, 69. Po fatalnej kontuzji podczas finału światowego w 1972 zaprzestał jazdy w lidze brytyjskiej. Skupił się na coraz popularniejszych i świetnie płatnych zawodach na kontynencie. Na torach długich i trawiastych.
Jedyny taki rok
Przed sezonem ’67 z funkcji managera zrezygnował Norman Parker. Podobnie jak Brian Brett, Parker zajął się własnym biznesem. Jego miejsce zajął Dick Bradley. Kluczem do sukcesu w lidze okazała się znakomita jazda na własnym torze. Na Abeby Stadium "rudziki" były nie do zatrzymania. Najmniejsze zwycięstwo zanotowali przeciwko lokalnym rywalom z Poole. Gospodarze wygrali w stosunku 42-35. Reszta spotkań kończyła się z przynajmniej dziesięciopunktową przewagą. Odnieśli ponadto sześć zwycięstw wyjazdowych. Dramatyczne było spotkanie na Plough Lane w Wimbledonie, gdzie "rudziki" minimalne wygrały w stosunku 38-39. Kluczem do mistrzostwa okazało się spotkanie w Coventry. Na terenie głównego konkurenta do mistrzowskiej korony "Robins" wywieźli bardzo cenne zwycięstwo 37-41, które w końcowym rozrachunku okazało się na wagę tytułu. Na finiszu rozgrywek Swindon zgromadziło 48 punktów meczowych. Zaledwie o dwa więcej od "pszczół" z Coventry! Ponadto wygrali na torach: Newport, Newcastle, Kings Lynn i Belle Vue.
W zwycięskim sezonie managment "rudzików" liczył aż 3 osoby. Bill Handler był managerem od spraw żużlowych: kontrakty zawodników, bieżące ich problemy, czy kontakty z federacją. Dick Bradley (była legenda Southampton) był managerem zespołu. Współpraca z kapitanem Broadbanksem oraz liderem Briggsem układała się dobrze. Wszyscy znali się ze wspólnych startów. Zresztą obaj liderzy osobiście optowali za zaangażowaniem Dicka na pozycji managera. W końcu Ted Nelson jako general manager odpowiadał za wszelkie inne finanse związane z klubem i utrzymaniem stadionu. Reprezentował Swindon na krajowych spotkaniach managerów.
W rozwój klubu mocno angażował się ojciec Boba Kilbego. Pop Kilby jak go powszechnie nazywano, organizował i przeprowadzał loterie wśród kibiców. Dochód szedł na sprzęt zawodników. Nieocenionym w pomocy był również Bob Jones (były zawodnik i manager zespołu). Wykonywał szereg obowiązków, ale główną rolę spełniał jako mechanik klubowy. Działała także szkółka żużlowa, którą prowadził Broadbanks. Spod jego ręki wyszli Martin Ashby i Bob Kilby. Największe nadzieje na przyszłość rokowali Barry Duke oraz Chris Yeatman. Kierownikiem parku maszyn był Ray Morse.
Sezon w którym przyszło „rudzikom” bronić mistrzowskiego tytułu nie był już tak okazały. Martin Ashby ze względu na przepisy musiał opuścić drużynę. W czerwcu Barry Briggs złamał kciuk. Kontuzja wyeliminowała go na siedem tygodni. We wrześniu po powrocie z finału światowego w Goeteborgu udał się do lekarza. Od pewnego czasu nie czuł się dobrze. Po badaniach okazało się, że do organizmu wdarło się zakażenie sepsy. Briggsowi groziła amputacja nogi, a nawet zagrożenie życia. Bob Kilby w kraksie stracił palec wskazujący ponadto borykał się z ciągłymi kłopotami sprzętowymi. W rezultacie „rudziki” przegrały pierwszy od blisko 3 lat mecz na własnym torze. Została przerwana passa 47 zwycięstw pod rząd. Drużynie słabo wiodło się na wyjazdach. W rezultacie Swindon zakończyło rozgrywki dopiero na 11. miejscu. Po długo wyczekiwany pierwszy tytuł sięgnął boss z Midlandu - Charles Ochltree i jego Coventry. Wpływowy brytyjski promotor nazwał później zwycięstwo swojej drużyny jako "triumf dekady".
1967 i 2012 to nie jedyne sezony, w których Swindon Robins zostali najszybszym brytyjskim zespołem. W 1957 roku "rudziki" wygrały rozgrywki National League. Liderami byli Bob Roger, Ian Willimas i George White. W drużynie jeździł ojciec obecnego managera Poole Pirates, Neila Middleditcha – Ken. Punkty również zdobywał niezapomniany Neil Street. Obaj są legendami lokalnego rywala z Poole. W brytyjskim żużlu powszechną praktyką jest, że zawodnicy jeżdżą w klubach geograficznie bliskich miejscu ich zamieszkania. Pragmatyzm i finanse są najważniejszymi determinantami. Czym bliżej na stadion, tym taniej. Żużlowcy najczęściej śmigają w klubach jednego regionu. To zupełnie odwrotna tendencja niż w Polsce.
Abeby Stadium - gniazdo "rudzików"
Obiekt Swindon to typowy powojenny brytyjski stadion wielofunkcyjny. Na głównej prostej znajduje się budynek klubowy. W kilku oddzielonych pomieszczeniach na piętrze mieszczą się puby i restauracje. Kibice mogą w nich śledzić żużel i bardzo popularne na Wyspach wyścigi chartów. Nieodłącznym elementem oglądania wyścigów psów są zakłady. Dlatego na brytyjskich stadionach budowane są spore budynku klubowe, w których mieszczą się sale do zakładów. W lokum centralnym punktem jest bar. Na ścianach zawieszone są ekrany, które ułatwiają oglądanie wyścigów, a także przekazują obraz z innych stadionów, na których równolegle odbywają się wyścigi hartów.
Budynek zbudowany jest w charakterystycznym brytyjskim powojennym stylu: pustaki, falowana blacha, to dominujące materiały. Ma jedno piętro i podpiwniczenie. Na zapleczu znajduje się sprzęt do konserwacji toru i stadionu. Za pierwszym łukiem rozlokowany jest dużej wielkości parking dla samochodów.
W regionie hrabstwa Wiltshire, gdzie leży Swindon wyścigi hartów są bardzo popularne. Południowo-wschodnia Anglia jest idealnym terenem do kłusowania. Znajduje się tutaj aż jedenaście parków krajobrazowych, które stwarzają doskonałe warunki do uprawiania jazdy konnej. Nieodłącznym elementem polowań są charty. Od pokoleń tradycja i kultura związana z jazdą konną, polowaniami, czy chartami jest bardzo starannie kultywowana. Ważną częścią są wyścigi chartów. Czas użytkowania stadionu w ciągu tygodnia jest dokładnie rozpisany. Wyścigi psów odbywają się w poniedziałki, środy oraz piątki i soboty. Resztę dni tygodnia mają do dyspozycji żużlowi promotorzy. Gdy byłem na zawodach żużlowych w Swindon - w tradycyjny czwartek - w dniu zawodów zapomniałem kupić program. Nazajutrz z samego rana udałem się do biura stadionu spytać, czy można jeszcze kupić "wczorajszy" program. Jakież było moje zdziwienie, gdy usłyszałem, że na całym stadionie nie znajdę ani jednej osoby zajmującej się żużlem i oprócz toru nie ma nic, co wskazywałoby, że tutaj odbywają się wyścigi na żużlu. W budynkach stadionu pracowali wyłącznie ludzie zajmujący się organizowaniem wyścigów psów.
Żużel w Swindon nie przypadkowo powstał w 1949 roku. Był to okres żużlowego boomu na Wsypach (1947-1951), a także gospodarczej prosperity miasta. Jeszcze sto lat wcześniej było to małe miasteczko liczące zaledwie 2500 mieszkańców. Rozkwit kolei oraz znakomita lokalizacja Swindon (w pobliżu autostrady M4, z dobrym połączeniem z Londynem, Bristolem, Birmingham oraz innymi miastami Anglii i Walii) przyspieszyła rozwój miasta. Inwestorem w żużel był znany lokalny biznesmen Bert Hearse.
Od dwóch lat miejscowa prasa donosi o planach budowy nowego stadionu na miejscu starego. Być może mistrzostwo kraju zdobyte po 45 latach przyśpieszy działania lokalnych władz.
Swindon Robins 1967
Zawodnik | M | B | Pkt | B | Suma | Śr/bieg |
---|---|---|---|---|---|---|
Barry Briggs | 32 | 131 | 361 | 1 | 362 | 2,763 |
Martin Ashby | 38 | 163 | 334 | 26 | 360 | 2,209 |
Bob Kilby | 38 | 158 | 310 | 30 | 340 | 2,152 |
Mike Broadbanks | 38 | 152 | 285 | 40 | 325 | 2,138 |
Frank Shuter | 38 | 130 | 111 | 34 | 145 | 1,115 |
Mike Keen | 38 | 128 | 116 | 25 | 141 | 1,102 |
Pete Munday | 37 | 129 | 120 | 17 | 137 | 1,062 |
Peter Jackson | 5 | 8 | 5 | 1 | 6 | 0,750 |
Grzegorz Drozd
Stal Rzeszow
Jarek Hampel
Jason Crump
Greg Walasek
Rafa Okoniewski
Lukasz 'Owlet' S.
Ma Czytaj całość