Adrian Miedziński dla SportoweFakty.pl: Jedynym ograniczeniem powinien być KSM

Adrian Miedziński ma ważny kontrakt z Unibaksem i ze spokojem może czekać na okres transferowej gorączki. Toruński zawodnik czeka jednak na regulamin i liczy, że wreszcie powstanie dokument na lata.

Ponad trzy tygodnie zakończyły się ligowe rozgrywki sezonu 2012. Emocje na torach opadły i do działania przystępują klubowi działacze, którzy zaczynają kompletować składy swoich drużyn na przyszłoroczne rozgrywki. Niestety, wciąż nie ma nowego regulaminu, który przygotowuje zespół ekspertów pod kierownictwem Andrzeja Witkowskiego, prezesa Polskiego Związku Motorowego? Czy zdaniem Adriana Miedzińskiego, dobrze się stało, że zasad gry na sezon 2013 tym razem nie ustalają prezesi klubów.

- Myślę, że to dobra decyzja, choć na ocenę pracy tego zespołu trzeba jeszcze poczekać, bo przecież nie są jeszcze znane wyniki jego pracy. Prezesi klubów nie mogli się porozumieć w tej sprawie i regulamin był co chwilę zmieniany - mówi żużlowiec Unibaksu Toruń w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl - A to nikomu nie służyło. Mam nadzieję, że teraz powstanie wreszcie dokument, który będzie obowiązywał przez kilka lat. Szefem Speedway Ekstraligi został niedawno Wojtek Stępniewski, który przez wiele sezonów świetnie zarządzał Unibaksem. Jestem pewien, że równie dobrze będzie prowadził spółkę - dodaje jeden z liderów toruńskich "Aniołów".

A jakie zmiany, ograniczenia do regulaminu wprowadziłby Adrian Miedziński? - Nie jestem zwolennikiem ograniczeń. Mam więc nadzieję, że nie będzie już na przykład limitu zawodników z Grand Prix, którzy mogliby startować w jednym meczu. Uważam, że wszystko "załatwi" KSM na poziomie 41 punktów. Wówczas drużyny nie będą miały problemów z kompletowaniem składów. A z drugiej strony nie będzie dream teamów - zakończył toruński zawodnik.

Źródło artykułu: