Ronnie Jamroży dla SportoweFakty.pl: Członkowie zarządu Ostrovii to uczciwi ludzie

Ronnie Jamroży czeka na rozliczenie z ostrowskim klubem za sezon 2012 i nie kryje, że chciałby nadal jeździć w Ostrovii. W dalszym ciągu pracuje także nad poprawą kondycji nogi, którą miał złamaną.

Ronnie Jamroży sezon zakończył na motocyklu, bowiem zdążył odjechać jeszcze kilka treningowych kółek. Na powrót do pełnej sprawności musiał jednak poczekać. - W zeszłym tygodniu zakończyłem rehabilitację. Pod koniec listopada przejdę także test tej nogi. Będę wiedział wówczas, nad którymi mięśniami trzeba będzie jeszcze popracować. To, że zakończyłem już zajęcia z rehabilitantami, nie oznacza, że nie pracuję nad poprawą stanu kończyny, którą miałem złamaną. Biegam oraz wykonuję ćwiczenia, mające wzmacniać mięśnie - wyjaśnia dla SportoweFakty.pl Ronnie Jamroży.

Żużlowiec Ostrovii kontuzji nabawił się w drugiej połowie lipca w Daugavpils. - Praktycznie już kilka dni po operacji rozpocząłem rehabilitację. Nie miałem więc przerwy od sportu. Nie jeździłem co prawda na żużlu, ale cały czas ciężko pracowałem, by wrócić do pełnej sprawności. Naturalnie przeszedłem więc w etap przygotowań do kolejnego sezonu. Zresztą ja lubię aktywnie spędzać czas - podkreśla Jamroży.

Ronnie Jamroży jest w stałym kontakcie z przedstawicielami ŻKS Ostrovia. - Często rozmawiam z Arturem Bielińskim i wiem, że sytuacja klubu jest teraz w lekkim zawieszeniu. Trzeba ten sezon zamknąć i rozliczyć. Mam nadzieję, że rozmowy ze sponsorami potoczą się pozytywnie i sytuacja finansowa klubu ulegnie poprawie. Wówczas usiądziemy do rozmów o przyszłości - dodaje nasz rozmówca.

Po sezonie 2012 spędzonym w Ostrowie Ronnie Jamroży chciałby kontynuować karierę w biało-czerwonych barwach. - Dobrze czuję się w ostrowskim klubie i jestem skory do rozmów na temat kolejnego sezonu. Nie zamykam jednak sobie drogi do innych klubów. Zależy mi na tym, być mieć stworzone dogodne warunki do uprawiania tego sportu. Przekonałem się, że jak zwiążę się ze stabilnym finansowo i poukładanym klubem, moje wyniki mogą iść w górę. Zdaję sobie sprawę, że w obecnych czasach dużo klubów ma problemy finansowe, stąd też trzeba bardzo ostrożnie wybierać sobie pracodawcę - zastrzega Jamroży.

Nie jest tajemnicą, że ostrowski klub nie jest w stanie do końca listopada rozliczyć się z zawodnikami za miniony sezon. Ronnie Jamroży ufa jednak tamtejszym działaczom. - Z tego, co zdążyłem poznać członków zarządu Ostrovii, myślę, że są to uczciwi ludzie, którzy chcą wywiązać się z podpisanych umów. Po moich doświadczeniach z przeszłości mógłbym mieć obawy. Mam jednak kontakt z prezesem Ostrovii. Często zresztą bywam w Ostrowie. Wiem, w jakiej sytuacji jest klub i jakie są perspektywy, kiedy mogę spodziewać się płatności. Te fakty mnie uspokajają i wierzę, że odzyskam zarobione pieniądze - kończy.

Ronnie Jamroży sezon 2012 miał wyjątkowo pechowy. Prawie w każdym meczu wyjazdowym notował upadki, a najgorszy okazał się ten w Daugavpils.
Ronnie Jamroży sezon 2012 miał wyjątkowo pechowy. Prawie w każdym meczu wyjazdowym notował upadki, a najgorszy okazał się ten w Daugavpils.


Źródło artykułu: