Zbigniew Fiałkowski dla SportoweFakty.pl: Na pewno spłacimy zawodników

W Grudziądzu nie ukrywają, że mają zaległości wobec zawodników i prawdopodobnie będą zawierać ugody z żużlowcami. Prezes GTŻ zapewnia, że wszyscy dostaną zarobione pieniądze.

Marcin Kozłowski
Marcin Kozłowski

Pomorski klub z budżetem w granicach 3 mln złotych dzielnie walczył o awans do Enea Ekstraklasy. Drogę do elity GTŻ Grudziądz zamknął dopiero barażowy dwumecz z Betardem Spartą Wrocław. I właśnie m.in. kosztowne pojedynki z ekipą ze stolicy Dolnego Śląska sprawiły, że grudziądzki klub jest na minusie.

- Nie ukrywam, że mamy zobowiązania wobec zawodników. Mamy dwie możliwości wyjścia z tej sytuacji. Do końca listopada możemy zawrzeć ugody z żużlowcami. A jeśli do tego nie dojdzie, zaległości musimy spłacić do końca stycznia. Wówczas jednak wpływy z naszego konta ściągać będzie Główna Komisja Sportu Żużlowego - mówi Zbigniew Fiałkowski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl - Cały czas zbieramy jednak środki, do klubu spływają faktury od naszych partnerów. Po 25 listopada będziemy dokładnie wiedzieli na czym stoimy. Co roku mamy podobne problemy, ale na pewno - tak jak zawsze - żużlowcy dostaną wszystkie zarobione na torze pieniądze - dodaje długoletni szef grudziądzkiego zespołu.

A jakie są przyczyny tego, że GTŻ ma kłopoty z zamknięciem budżetu za sezon 2012? - Sporo kosztowały nas barażowe mecze o awans z Betardem. A jazdę w dwóch kolejnych spotkaniach trudno było przewidzieć przed rozgrywkami. Niestety, liczyliśmy też na większe wpływy ze sprzedaży biletów i karnetów. Frekwencja na meczach w Grudziądzu nie była jednak często zbyt wysoka. No i wreszcie - tak jak wszyscy - odczuwamy skutki kryzysu gospodarczego - wyjaśnia Zbigniew Fiałkowski.

Grudziądzki działacz przyznaje, że w klubie mają obecnie więcej pracy niż podczas sezonu. Klub przekształca się w spółkę akcyjną, której głównym udziałowcem będzie Urząd Miasta Grudziądz. Do połowy grudnia mają być załatwione wszelkie formalności w tej sprawie. Ponadto przedstawiciele GTŻ przygotowują się do postępowania przed Trybunałem Polskiego Związku Motorowego. - Nie zamierzamy płacić żadnej z czterech kar nałożonych na klub przez Główną Komisję Sportu Żużlowego. Odwołaliśmy się więc do Trybunału PZMot., wpłaciliśmy wymaganą kaucję, czekamy na rozpatrzenie naszych odwołań oraz postępowanie przed Trybunałem - kończy Zbigniew Fiałkowski.

Przypomnijmy, że 28 sierpnia żużlowa centrala nałożyła na GTŻ Grudziądz karę 12.000 złotych za złe przygotowanie toru do meczu z Lechmą Startem Gniezno. Później posypały się kolejne kary dla pomorskiego klubu na łączną sumę 33.110,44 zł. Według orzeczenia GKSŻ m.in. 5.000 zł musi zapłacić za publiczne krytykowanie decyzji sędziego Zbigniew Fiałkowski.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×