- W biegu, w którym nie zdążyłem na start uszkodzeniu uległ tyrystor, ale uważam, że sędzia mógł podjąć inną decyzję! Po pierwsze zabrakło mi może sekundy, a po drugie drugi motocykl był gotowy dla mnie, ale brama parkingu była zamknięta. Jak powiedzieli mi moi mechanicy nie byli w stanie szybciej do mnie wyjechać. To nie była ani ich, ani moja wina, że nie zdążyłem na start! W czwartym starcie, gdy goniłem Tomasza Golloba omal nie straciłem panowania nad motocyklem na ostatnim łuku. Na torze panowały jednak dziwne warunki, bo najpierw była nasypana część luźnej nawierzchni, a za nią twardy i śliski fragment/ Nie bardzo było widać w co się jedzie! Potem to poprawione, ale i tak mieliśmy dziś sporo upadków wynikających ze stanu toru. Poza wszystkim udało mi się przez wieczór i noc zwalczyć nieco objawy przeziębienia, ale czuję się nadal trochę osłabiony. W sumie to jednak najważniejsze są dziś punkty, a przed nami kolejna runda - na torze w Bydgoszczy - stwierdził Szwed.
Jonsson: Sędzia mógł podjąć inną decyzję
Andreas Jonsson zajął piąte miejsce w Grand Prix Łotwy w Daugavpils. Szwed nie zdołał awansować do finału zawodów. "AJ" jest mimo wszystko zadowolony z sobotniego turnieju. - Po bolesnym niepowodzeniu w Malilli te punkty, zdobyte dziś mogą naprawdę cieszyć i z tego dorobku jestem naprawdę zadowolony. Z drugiej strony jednak czuję, że mogło być jeszcze lepiej, bo straciłem punkty przez wykluczenie, a i tor nie sprzyjał dziś jeździe - napisał na swojej stronie internetowej Jonsson.