Nie planują kolejnych wzmocnień

Ogromnego pecha ma w tym sezonie ekipa Intaru Lazur Ostrów. Plaga kontuzji sprawiła, że trener Jan Grabowski nie może korzystać ze wszystkich swoich zawodników. W ostatnim czasie zespół zasilił Igor Kononow, który ma zastąpić słabo dysponowanego w tym roku Macieja Piaszczyńskiego. Czy to koniec wzmocnień?

- Pierwsze wrażenia dotyczące Igora Kononowa są pozytywne. Widać, że to młody i zaangażowany człowiek. Można powiedzieć, że przyjechał na ostatnie zawody praktycznie na nasze zawołanie. To świadczy o nim bardzo dobrze. Rosjanin potrafi także pracować przy swoim sprzęcie. Już na pierwszym treningu czuł się bardzo swobodnie na ostrowskim torze. To wszystko przemawia na jego korzyść, ale na jakieś daleko idące wnioski jest jeszcze zbyt wcześnie - powiedział nam p.o. prezesa Klubu Motorowego Ostrów, Janusz Stefański.

Przed rundą finałową w Ostrowie nie wykluczali wzmocnienia zespołu jednym lub dwoma zawodnikami. Najprawdopodobniej jednak Igor Kononow był ostatnim wzmocnieniem klubu z Ostrowa. - Sezon cały czas trwa i niczego nie mogę wykluczyć. Wiadomo, że życie bywa przewrotne. Mogą przecież zdarzyć się kontuzje lub inne przypadłości. Jeżeli jednak nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to ja niczego więcej nie planuję - tłumaczy Stefański.

Jednym z nielicznych, wartościowych zawodników na rynku transferowym jest Edward Kenneth. - Nie rozmawialiśmy bezpośrednio z tym zawodnikiem. Nie ukrywam, że zwróciłem się pewnego razu do prezesa Włókniarza Częstochowa. Chciałem się tylko dowiedzieć od pana Mariana Maślanki, czy istniałaby możliwość wypożyczenia Anglika, gdyby zaszła taka konieczność. Poza tym kontaktem nie było dalszych rozmów - wyjaśnia p.o. prezesa Klubu Motorowego.

Wzmacnianie ostrowskiego klubu wydaje się tym bardziej bezcelowe, że do jazdy na żużlowym torze powrócił jeden z liderów drużyny, Daniel Nermark. - Wraz z powrotem Nermarka pole manewru się poszerza. Jak już powiedziałem, w tej chwili nie planuję żadnych wzmocnień. Życie bywa jednak bardzo nieprzewidywalne i dlatego nie mogę już teraz zadeklarować, że nic w tej sprawie się nie zmieni. Gdyby wydarzyło się coś niespodziewanego, to na pewno będziemy robić wszystko, żeby wzmocnić zespół - zakończył Stefański.

Źródło artykułu: