Jak poinformował ostatnio Piotr Świderski, długi wobec niego nie zostały jeszcze do końca spłacone. Jako, że Robert Terlecki będzie mógł zostać prezesem Wybrzeża najwcześniej piątego grudnia, nie ma on obecnie realnego wpływu na proces licencyjny. - Już przygotowałem prawników na różne rozwiązania i czekamy na rozwój wydarzeń. Nie ma co ukrywać, że w klubie jest zadłużenie, a jako prokurent nie mam w tym momencie realnych funduszy na spłacenie długów za 2012 rok. Właśnie wróciłem z Warszawy, gdzie rozpocząłem rozmowy dotyczące umów z nowymi sponsorami, lecz to dotyczy sezonu 2013 a nie zadłużenia - powiedział Terlecki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Kto ma odpowiadać za cały proces licencyjny? - Jak mnie zapewniali tydzień temu członkowie zarządu, to obecny Prezes Zarządu Maciej Polny i wiceprezes Marcin Skabowski. W kwestii kontraktu Świderskiego mamy odmienne stanowiska z prezesem Polnym. Przejąć formalnie odpowiedzialność za cały majątek klubu, jakim są między innymi dokumenty, konta, samochody w leasingu, silniki, czy motocykle też nie będzie można z urzędu. Wszystko wymaga określonych procedur oraz czasu, a mamy go niewiele - wyjaśnił sytuację prokurent.
W sprawie licencji, zagrożenia nie widzi dotychczasowy prezes, Maciej Polny. - Nie mieliśmy z tym problemów przez ostatnich sześć lat, więc nie widzę żadnych przesłanek, żeby miało się to zmienić. Na tym etapie sprawa licencji jest błahostką. Pan Terlecki ma inną wizję w kwestii rozwiązania niektórych spraw. Zgodnie z ustaleniami, ostateczne decyzje będą należeć do niego. Ja ze swojej strony mogę zadeklarować, że jestem w stanie pomóc i doradzić zawsze, gdy będzie taka potrzeba - stwierdził Polny w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W ocenie Terleckiego, jego obecne kompetencje są w zawieszeniu. - Trudno przewidzieć co się będzie działo. Walne zgromadzenie stowarzyszenia, które jest właścicielem spółki odbędzie się dzień po procesie licencyjnym i trudno mi w tym momencie powiedzieć, czy jest to świadomy ruch. Według wcześniejszych informacji, uzyskanych od władz klubu zadłużenie miało być niewielkie i nie miało zagrażać licencji - przyznał Terlecki.
Jak udało nam się dowiedzieć, największe szanse na objęcie stanowiska trenera ma Stanisław Chomski. Robert Terlecki tego nie potwierdza, ani nie zaprzecza. Nie chce do piątego grudnia podejmować żadnych decyzji personalnych, nie znając swojej przyszłości. - W tym momencie nie mogę żadnemu potencjalnemu pracownikowi klubu czegokolwiek zagwarantować, więc wszystkie decyzje zostaną oficjalne podjęte po tym, jak zostanę prezesem - wyjaśnił prokurent Wybrzeża.