Przeczuwałem, że wygramy ten mecz - komentarze po spotkaniu Lotos Gdańsk - Polonia Bydgoszcz (39:52)

W szlagierze pierwszej ligi pomiędzy Lotosem Gdańsk a Polonią Bydgoszcz lepsi okazali się goście znad Brdy. Poloniści wygrali zaskakująco pewnie i po spotkaniu nie kryli swego zadowolenia. Dla gdańszczan była to pierwsza przegrana na własnym torze od 2005 roku.

Marcin Jędrzejewski (Polonia Bydgoszcz): Na pewno cała drużyna cieszy się, że wygraliśmy tym bardziej, że jechaliśmy bez Jonasa Davidssona i Simona Steada. Mimo tego wyniku nie było to łatwe. Była walka, trochę defektów... Pokazaliśmy jednak, że może trochę niesłusznie przegraliśmy w rundzie zasadniczej, gdzie to nam nie sprzyjało szczęście. Co do swojego występu, to jestem zadowolony. Zacząłem jechać, byle tak dalej. Na MPPK pojechaliśmy trenować przed ligą i było widać, że ten "trening" się opłacił i wszyscy, którzy tam startowali - ja, Buczek i Okoń pokazaliśmy się z dobrej strony.

Jacek Gollob (Polonia Bydgoszcz): Rzeczywiście, dzisiaj dwa biegi wyszły mi doskonale. Pozostałe też były niezłe, ale przeciwnicy byli bardziej wymagający. Cieszę się, że dobrze dzisiaj pojechałem, że dorzuciłem kilka punktów do tego zwycięstwa. To były trudne punkty, zwłaszcza że jechałem w parze z tak dobrymi zawodnikami jak Emil Saifutdinov, czy Rafał Okoniewski. Najważniejsze, że Polonia wygrała.

Rafał Okoniewski (Polonia Bydgoszcz): Przeczuwałem, że wygramy ten mecz. Może nie że aż z taką przewagą, ale wiedziałem, że nasza drużyna da z siebie wszystko. Starałem się tak jak zawsze, aby jechać jak najlepiej. Dobrze wychodziłem ze startu, również na trasie byłem dosyć szybki. Jestem zadowolony ze swojego występu, ale najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz i mamy znacznie bliżej do Ekstraligi. Przed nami jeszcze kilka spotkań - musimy się postarać aby było jak najlepiej.

Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz): Wygraliśmy na trudnym terenie w Gdańsku, co nam się nie udało dwa tygodnie temu i bardzo się z tego powodu cieszymy szczególnie, że tym zwycięstwem zwiększyliśmy przewagę nad Gdańskiem. Jeśli chodzi o moją postawę, to w pierwszych dwóch biegach miałem kompletnie niedopasowany sprzęt, później potrafiłem walczyć z najlepszymi. Zdobyłem pięć punktów i dołożyłem malutką cegiełkę do zwycięstwa. Tor był zupełnie inny, niż na MPPK 10 dni temu. Ja miałem inne silniki, inny sprzęt. Dziś był twardy, równy tor dla wszystkich, my mieliśmy wyrównaną drużynę, wygraliśmy i to się liczy. Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy już w Ekstralidze. Pozostały 4 kolejki, chciałbym abyśmy wygrali 3-4 mecze. Po ostatnim spotkaniu pewnie będziemy mogli się już cieszyć.

Zenon Plech (trener Polonii Bydgoszcz): Uważam, że coś w zespole gdańskim nie zagrało. To nie był ten sam Gdańsk co w poprzednich meczach. Nie wiem co się stało, ale spodziewałem się bardziej zaciętej walki tym bardziej, że miałem dziurę w składzie w postaci braku Jonasa Davidssona, jednak zawodnicy zastępujący spisali się znakomicie. Jacek Gollob też pojechał dobrze, w końcu tydzień temu nie zdobył punktów.

Robert Sawina (trener Lotosu Gdańsk): Każdy, kto widział to spotkanie i widział zdobycze punktowe zawodników wie jakie były przyczyny porażki. Nie można powiedzieć, że Zetterstroem jako jedyny nie zawiódł, bo i Magnusowi zdarzył się słabszy wyścig. Nikt z drużyny nie powinien być zadowolony. Szanse na awans nadal pozostają, choć w tej chwili skupiamy się na walce o baraż.

Renat Gafurov (Lotos Gdańsk): Szkoda, że przegraliśmy. Mieliśmy troszeczkę pecha, jak na przykład wykluczenie Jabłońskiego wychodzącego na 5:1, mój defekt na prowadzeniu... Nie sprzyjała nam fortuna.

Magnus Zetterstroem (Lotos Gdańsk): To było piekielnie ciężkie spotkanie. Zwycięstwo przyszło Polonii zbyt łatwo. Nie zgadzam się, że to koniec dla nas. Rozgrywki nadal trwają, a życie pisze różne scenariusze. Oczywiście nie życzę nikomu kontuzji, ale w żużlu wszystko może się zdarzyć i spisywanie nas na straty tak wcześnie nie ma sensu. Każdy może zgubić punkty, w play-off startują bardzo silne drużyny. Nam pozostało walczyć do końca i próbować wygrać każde ze spotkań, które nam zostały. Nie zawracamy sobie teraz głowy barażami, takie nastawienie jest zgubne. Będziemy walczyć do ostatniego spotkania. Stać nas na wygraną w Poznaniu, w Ostrowie. Wszyscy tego bardzo chcemy. To oczywiście wymagający przeciwnicy, ale my jesteśmy silną drużyną. Przechodzimy teraz kryzys, to prawda, ale nikt z nas nie jest maszyną do robienie punktów. Sezon jest bardzo długi i zawodnicy mają prawo do chwili słabości. Atmosfera w naszej drużynie nie jest zła - wszystkim nadal bardzo zależy na awansie. Musimy tylko odnaleźć to pozytywne nastawienie i sprawić, aby powróciła radość z jazdy, a wraz z nią zwycięstwa.

Adam Korol (wioślarz, złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Pekinie): Generalnie fajnie było popatrzeć na żużel, gdyż dawno na nim nie byłem. Wynik mnie jednak troszeczkę zasmucił. Myślałem, że będzie bardziej wyrównana walka. Wiedziałem, że Bydgoszcz jest dosyć mocna, ale myślałem, że wszystko będzie się toczyło do samego końca, a przewaga Polonii będzie mniejsza. Słyszeliśmy z Leszkiem Blanikiem słuchy, że jak się pojawiliśmy na trybunach, to Wybrzeże przegrało. Mam nadzieję, że nie przynosimy Wybrzeżu pecha. Otrzymaliśmy przed meczem puchary, to bardzo miły gest ze strony prezesa Maćka Polnego. Fajnie, że nas zaprosił i że nas uhonorował.

Źródło artykułu: