Gdzie wystartuje Ronnie Jamroży?

Nie wiadomo, gdzie wystartuje w przyszłym sezonie Ronnie Jamroży. Żużlowiec, który reprezentował ostatnio barwy Ostrovii, nie doszedł na razie do porozumienia z tamtejszymi działaczami

- Jeśli chodzi o moją przyszłość w Ostrowie, trudno mi cokolwiek powiedzieć, bo temat ostatnio ucichł. Spotkaliśmy się miesiąc temu i w luźnej rozmowie przedstawiłem działaczom swoją ofertę. Powiedziałem także, ile realnie potrzebuję pieniędzy, żeby dobrze przygotować się do sezonu. Mieliśmy się jeszcze spotkać i rozmawiać, ale na chwilę obecną nic z tego nie wyszło - powiedział dla SportoweFakty.pl żużlowiec. Nieoficjalnie wiadomo, że strony rozminęły się w kwestiach finansowych. Zarząd Ostrovii podkreśla, że stara się podpisywać realne kontrakty, płacąc znacznie mniej za tzw. "podpis". Być może obie strony jeszcze wrócą do negocjacji, choć na razie to nic pewnego.

W tej chwili nie wiadomo jeszcze, gdzie w przyszłym sezonie wystartuje pochodzący z Rawicza żużlowiec. - Chcę startować w pierwszej lidze, jednak oczywiście nie zamykam drogi klubom z innych lig. Radziłem sobie na pierwszoligowych torach dlatego uważam, że spokojnie mogę kontynuować karierę na tym szczeblu rozgrywek. Mam zamiar w najbliższym czasie podpisać kontrakt i spokojnie przygotowywać się do nowego sezonu - wyjaśnia Jamroży.

W zeszłym sezonie mankamentem Ronniego Jamrożego były mecze wyjazdowe. W Ostrowie osiągnął średnią 2.250, a na wyjeździe zaledwie 0.818. - Wyciągnąłem już wnioski, dlaczego nie jeździłem na obcych torach tak jak u siebie. Na ostrowskim torze potrafiłem zdobywać ponad 10 punktów w meczu, a na wyjazdach nie było już tak kolorowo. Przeważnie w pierwszym lub drugim biegu notowałem upadek i potem było już pod górkę. Złożyło się na to kilka przyczyn. Wydaje mi się, że w zespole była zbyt duża rywalizacja o miejsce w składzie. Starałem się podchodzić na luzie, ale presja najwyraźniej siedziała mimowolnie w głowie i trzeba nad tym popracować. Poza tym było za mało meczów w sezonie. Poprzednie lata jeździłem w Szwecji regularnie zaliczałem tam 14 meczów. Byłem w rytmie startowym i to procentowało. W następnym roku chcę utrzymać dobre wyniki na domowym torze i znacznie poprawić wyjazdy - zapewnia nasz rozmówca.

W meczach wyjazdowych Ronnie Jamroży notował sporo upadków. Ostatni w Daugavpils zakończył jego występy w sezonie 2012. - Znajdowałem się w nieodpowiednim miejscu. Większość wypadków nie była z mojej winy. Na pewno ten ostatni, kiedy złamałem udo, był ewidentnie po moim błędzie, bo pociągnęło mnie i nie opanowałem motocykla. Na wyjazdach miałem po prostu pecha. Myślę, że to historia i limit został już wyczerpany - wierzy jeden z pechowców sezonu 2012.

Żeby zapewnić sobie odpowiednią liczbę startów, Ronnie Jamroży na sezon 2013 szuka startów w Anglii. - Szukam klubu w lidze angielskiej. Myślę, że to pomoże mi skuteczniej ścigać się w Polsce. W Wielkiej Brytanii objeżdżę się na różnorodnych torach i zaliczę sporą ilość spotkań. Jest to dobra szkoła żużla dlatego chce spróbować. Mecze wyjazdowe w Polsce nie powinny mi już sprawiać takiego problemu, jak w zeszłym sezonie - kończy Ronnie Jamroży.

Ronnie Jamroży w sezonie 2012 świetnie spisywał się na swoim torze, a na wyjazdach jeździł wyjątkowo pechowo.
Ronnie Jamroży w sezonie 2012 świetnie spisywał się na swoim torze, a na wyjazdach jeździł wyjątkowo pechowo.
Źródło artykułu: