Zdaniem Bjarne Pedersena rok 2012 nie był dla niego udany. Żużlowiec Lechmy Startu Gniezno w rozgrywkach I ligi punktował na poziomie 2,123, co dało mu piąte miejsce w rankingu indywidualnym. Duńczyk ma nadzieję, że ten rok będzie dla niego bardziej owocny. - Rok 2012 to nie był dla mnie dobry czas. Może poza tym, że wraz ze Startem Gniezno wygraliśmy rozgrywki I ligi i awansowaliśmy do ekstraligi. Zdecydowanie to nie był mój rok. Muszę znaleźć inny sposób na przygotowanie do sezonu, żeby być skuteczniejszym. Rok 2013 na pewno będzie lepszy niż poprzedni. Indywidualnie w lidze byłem piątym zawodnikiem. To dla mnie trochę za mało. Wiele wyścigów mogłem rozegrać dużo lepiej. Wierzę, że w tym roku mi się to uda.
Pedersen chwali sobie atmosferę panującą w gnieźnieńskim klubie. Sam chce być mocnym punktem drużyny. - Mamy silną drużynę, ale będziemy musieli walczyć z jeszcze mocniejszymi zespołami. Moja współpraca z Arkadiuszem (Rusieckim, prezesem Startu - przyp. red.) pod koniec sezonu 2012 układała się bardzo dobrze. Jestem pewien, że możemy zbudować mocny zespół na ten rok. Fantastycznie będzie, jeśli wesprą nas kibice. Start Gniezno to profesjonalny klub i mam nadzieję, że będę jego ważną częścią. - mówi duński zawodnik.
Pedersen w minionym roku zaliczył powrót do cyklu Grand Prix, który jednak nie był udany. Zajął bowiem dopiero trzynaste miejsce w klasyfikacji końcowej. Między innymi właśnie dlatego nie będzie ubiegał się o ponowny awans w szeregi elity. Duńczyk nie zamierza również podejmować walki w zreformowanych Indywidualnych Mistrzostwach Europy. Ponad wszystko stawia polską ligę. - Podjąłem decyzję o moim końcu startów w cyklu Grand Prix. Nie będę już starał się o awans. Nie sądzę też, bym wystartował w Mistrzostwach Europy. Pierwszeństwo ma u mnie polska liga i chcę się jak najlepiej przygotowywać do meczów. Myślę, że Mistrzostwa Europy mogą być poważniej traktowane niż Grand Prix. W GP nie ma dużych pieniędzy, a koszty przygotowania są ogromne. Być może część zawodników zrezygnuje ze startów w Mistrzostwach Świata na rzecz "Euro" - zdradza Bjarne Pedersen.
Doświadczonego zawodnika zabrakło w składzie reprezentacji Danii na Drużynowy Puchar Świata. Pedersen nie ma o to pretensji. Jego zdaniem odmładzanie kadry to proces naturalny i usprawiedliwiony. - Myślę, że decyzje menadżera były właściwe. Nie byłem wystarczająco dobrym zawodnikiem, by znaleźć się w kadrze. Jednak w tym roku mam zamiar startować w Drużynowym Pucharze Świata. Naturalną rzeczą jest to, że młodzi zawodnicy powoli wchodzą do czołówki i wygryzają tych starszych. Pamiętam jak z reprezentacji Danii odpadli Brian Karger i Gert Handberg, a zastąpili ich młodsi. To normalne, że młodzi zaczynają domagać się miejsca w kadrze i Grand Prix - dodaje zawodnik Startu.