- Też słyszę te głosy, ale czy nie było podobnie, gdy 12 miesięcy temu sięgaliśmy po zagubionego Krzysztofa Kasprzaka i wcale nie błyszczącego Michaela Jepsena Jensena? Ostatnie lata pokazują, że na gorzowskim torze można odzyskać formę, zrobić znaczny progres. To, że ja wierzę w podobny scenariusz przy nowych nazwiskach jest może mniej ważne. Liczy się, że z takimi nadziejami przychodzą do Stali sami żużlowcy - powiedział w rozmowie z gorzow.sport.pl Piotr Paluch, trener Stali.
Przypomnijmy, że nowymi jeźdźcami wicemistrza kraju zostali Tomasz Gapiński, Daniel Nermark, Linus Sundstroem, Adrian Gomólski oraz Łukasz Jankowski. Do klubu wrócił także Łukasz Cyran. - Daniel do punktów u siebie dołoży spore zdobycze na wyjazdach, Tomek też zapomniał o kontuzjach i wciąż stać go na jazdę na wysokim poziomie. Dlaczego właśnie w Gorzowie swojego wzlotu nie ma również przeżyć Adrian Gomólski? Ten chłopak już nieraz udowodnił, że potrafi się ścigać, miał jednak trochę pecha - twierdzi Paluch.
Źródło: gorzow.sport.pl