- Na tym etapie rozgrywek, gdzie toczy się walka o medale, nie ma słabych zespołów. ZKŻ Zielona Góra w meczach z Lesznem pokazał, że radzi sobie naprawdę dobrze, szczególnie na własnym torze - tak na temat potencjalnego rywala, na którego jednak częstochowianie nie trafili, wypowiada się trener Piotr Żyto.
Lwy w półfinale Ekstraligi 2008 zmierzą się z leszczyńskimi Bykami. Fani Unii mocno wierzą w awans do finału swojej drużyny, a innego wariantu niż wygrana przed własną publicznością, w ogóle nie przyjmują. Z kolei opiekun CKM-u uważa, że już w pierwszym spotkaniu jego podopieczni mogą zwyciężyć: - W naszym obozie, jak przed każdym meczem, jest pełna mobilizacja. Liczymy na to, że wejdziemy do finału, będziemy ostro walczyć. Unia jest silnym zespołem, ale chcemy w Lesznie uderzyć z grubej rury, zobaczymy na ile nam to wyjdzie. Mamy nawet szansę wygrać w Lesznie.
6 kwietnia bieżącego roku w pierwszej kolejce Speedway Ekstraligi spotkały się właśnie drużyny z Leszna i spod Jasnej Góry. Na torze przy ulicy Strzeleckiej miejscowi wygrali w stosunku 50:42. Analogii do tamtego meczu nie stara się doszukiwać trener Włókniarza: - To była pierwsza kolejka, nie byliśmy jeszcze wjeżdżeni w sezon. Mam tu na myśli szczególnie Grega Hancocka i Lee Richardsona. Teraz jest już znacznie lepiej, Greg jeździ fantastycznie, dobrze radzi sobie także Lee. Do formy wrócił też Gapiński, który w poniedziałek rano trenował w Częstochowie, doszedł do porozumienia ze sprzętem, dobrze pojechał we Wrocławiu.