- Do turnieju Challenge wiedzie długa i ciężka droga, a niektóre tory na których przychodzi nam jeździć są naprawdę trudne. Obiekt w Poole (to tam odbędzie się GP Challenge 2013 - dop. red.) jest jednak fajny i za każdym razem kiedy tam przyjadę w tym roku, będę myślał o kwalifikacjach do GP - powiedział Troy Batchelor w rozmowie z serwisem speedwaygp.com.
"Batch" przekonuje, że widzi postępy w swojej jeździe. - Małymi krokami idę do przodu i czuję, że jako zawodnik z każdym rokiem jestem lepszy. Nie wszyscy są jak Emil Sajftudinow, który wygrał rundę GP mając 19 lat. Niektórym zajmuje to trochę dłużej, żeby się tam dostać - tłumaczy żużlowiec, którym w 2013 roku na polskich torach reprezentował będzie Betard Spartę Wrocław.
W 2012 roku Grand Prix Challenge odbyło się w Gorican. Batchelor był już bardzo bliski wywalczenia przepustki do cyklu, jednak słaba postawa w wyścigach dodatkowych sprawiła, że ostatecznie zajął dopiero szóste miejsce w zawodach.
- Niewiele zabrakło mi w kwalifikacjach, byłem bliżej cyklu niż w poprzednich latach. Wcześniej nigdy nie jeździłem na torze w Gorican. Było ciężko, a zawodnicy wzajemnie odbierali sobie punkty i aż pięciu zdobyło po 10 "oczek". W decydującym momencie mój motor zanotował awarię. To było trudne i bolało, bo byłem już naprawdę blisko celu - wyjaśnia reprezentant Australii.