Potrzebuję nowych wyzwań - rozmowa z Juricą Pavlicem

Jurica Pavlic, po sześciu latach w Lesznie, zmienił klub w Polsce. Chorwat w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl nie ukrywa, że potrzebuje nowych wyzwań, które gwarantuje mu PGE Marma Rzeszów.

Dawid Borek: Jak ocenisz sezon 2012 w twoim wykonaniu?

Jurica Pavlic: Wyniki pokazują wszystko - to nie był dla mnie najlepszy sezon. Jednym z powodów była odniesiona kontuzja nogi, przez którą mogłem rozpocząć przygotowania dopiero pod koniec stycznia. Nie byłem więc w dobrej formie, a dowodem tego była moja postawa w drugiej części sezonu.

Podczas sezonu kontuzji doznał Jarosław Hampel. Myślisz, że gdyby "Mały" mógł was wspierać na torze, bylibyście w stanie powalczyć o medal?

- Na pewno. Gdyby Jarek nie doznał kontuzji, nasze wyniki byłyby lepsze. Tak zawsze jest, że gdy ktoś nie jest zdolny do jazdy, zespołowi idzie gorzej. Ale to jest sport i takie rzeczy po prostu się zdarzają.

Mimo braku awansu do rundy play-off i tak należy was pochwalić za osiągnięte rezultaty. Byliście w końcu najmłodszą drużyną w ENEA Ekstralidze...

- Dokładnie. Nasza drużyna była bardzo młoda i cieszę się z bycia częścią takiego zespołu. Piąte miejsce w lidze jest dobrym rezultatem, ale jednak byliśmy tak blisko rundy play-off... Wydaje mi się, że podczas spotkania w Częstochowie zabrakło nam doświadczenia i dlatego przegraliśmy ten ważny mecz.

Po wielu latach startów w Unii, zdecydowałeś się na odejście z Leszna. Jaki był główny powód takiej decyzji?

- Potrzebowałem jakiejś zmiany i nowych wyzwań. To było sześć dobrych sezonów w Lesznie. Mam tam wielu przyjaciół, a samo miasto jest bardzo ładne. Unia to dobry klub, ma świetnych kibiców, żużel w Lesznie jest bardzo popularny. Dziękuję sponsorom za te wszystkie lata i życzę Unii wszystkiego dobrego.

Miejsce po tobie, Jarku Hampelu i Troyu Batchelorze zajęli Grzegorz Zengota, Kenneth Bjerre i Fredrik Lindgren. Myślisz, że to będzie mocniejszy zespół, niż w roku 2012?

- To dobrzy zawodnicy, ale przed sezonem ciężko oceniać, jak się spiszą na torze. Mieli gorsze i lepsze sezony, więc aby się przekonać o ich wynikach, musimy czekać do rozpoczęcia rozgrywek. Wtedy wszystko się okaże.

Po sześciu sezonach w Lesznie, Jurica Pavlic odchodzi z Unii
Po sześciu sezonach w Lesznie, Jurica Pavlic odchodzi z Unii

Twoją nową drużyną została PGE Marma Rzeszów. Dlaczego wybrałeś ten klub?

- Jak już wcześniej powiedziałem, potrzebowałem zmiany drużyny. Chciałem spróbować czegoś nowego i zobaczyć, w którym miejscu się znajduję. PGE Marma Rzeszów to profesjonalny klub i ma wysokie cele w lidze. Dodatkowo, jeden z moich mechaników mieszka w tym mieście i powiedział mi, jak wygląda podejście do żużla w tym Rzeszowie. To wszystko sprawiło, że nie widziałem żadnych przeszkód, aby podpisać tutaj kontrakt. Jestem naprawdę zadowolony z bycia częścią tak dobrej drużyny.

Oprócz ciebie, na Podkarpacie zawitał Nicki Pedersen. Dodatkowo, w Rzeszowie będzie jeździł Grzegorz Walasek czy Rafał Okoniewski. Myślisz, że z takim składem stać was na medal?

- Mamy mocny skład, każdy z zawodników chce to udowodnić i pokazać się z jak najlepszej strony. Oczywiście wywalczenie medalu nie jest łatwym zadaniem, ale damy z siebie wszystko. Z niecierpliwością czekam na rozpoczęcie sezonu.

Jak ocenisz siłę innych polskich zespołów? Kto, twoim zdaniem, ma najsilniejszy skład?

- Trudno oceniać, który zespół jest najsilniejszy i będzie faworytem do mistrzostwa. Cała Enea Ekstraliga jest równa i każdy klub ma ambicje na medal. Wiele też zależy od szczęścia w unikaniu kontuzji.

Chorwat potrzebuje nowych wyzwań
Chorwat potrzebuje nowych wyzwań

[nextpage]
Czujesz jeszcze jakiś bół po kontuzji odniesionej w 2011 roku?

- Z nogą już wszystko w porządku, nie czuję już żadnego bólu. Chcę bardzo podziękować lekarzom z Poznania za wykonanie świetnej roboty.

Podczas Grand Prix w Gorican zająłeś czwarte miejsce, czym udowodniłeś, że stać cię na równorzędną walkę z najlepszymi. Nie żałujesz, że nie udało Ci się zakwalifikować do tegorocznego cyklu?

- Pewnie, przykro mi, że jeszcze nie będę występował w Grand Prix. Dzień rozgrywania Challenge po prostu nie należał do mnie, dziwnie się czułem. Zawody były bardzo trudne, każdy z zawodników był dobrze przygotowany do walki. Bardzo chciałem wejść do Grand Prix, ale stworzyłem zbyt duże napięcie wokół swojej osoby, za bardzo chciałem tego awansu, i to dało negatywny efekt. Oprócz tego, szybko zakończyłem sezon w Polsce. Nie miałem wiele okazji do jazdy i to też odbiło się na wyniku w Challenge. Wiem jednak, że stać mnie na awans do cyklu i wciąż będę się starał, abym występował w Grand Prix.

Tytuł mistrzowski trafił w ręce Chrisa Holdera. Byłeś zaskoczony, że Australijczyk wygrał cały cykl?

- Chris od kilku sezonów prezentuje solidną jazdę, więc nic dziwnego, że został mistrzem świata. Miniony rok był dla niego bardzo udany w każdej lidze i Grand Prix, co na końcu cyklu dało efekty w postaci złotego medalu.

Masz już za sobą jakiś posezonowy wypoczynek?

- Nie było jeszcze okazji do odpoczynku z rodziną. Mam jednak nadzieję, że w ciągu kilku dni uda się nam wyskoczyć w góry na narty.

Przygotowujesz się już do sezonu 2013?

- Tak, rozpocząłem treningi na początku grudnia. Do nowego sezonu chcę być dobrze przygotowany siłowo, dlatego też dużo czasu spędzam na siłowni. Trenuję także na sali, biegam, jeżdżę na motocrossie i wierzę, że moje wyniku w roku 2013 będą bardzo dobre.

Stawiasz sobie indywidualne cele na sezon 2013?

- Wciąż chcę być lepszym zawodnikiem. Oczywiście, mam kilka indywidualnych planów na ten rok, lecz aby nie zapeszać, pozostawię je dla siebie.

Chcesz coś powiedzieć kibicom w Polsce?

- Życzę wam szczęśliwego nowego roku, dużo szczęścia, zdrowia i radości. Dziękuję za wspieranie mnie przez tyle lat i obiecuję, że będę robił wszystko, aby wciąż być lepszym żużlowcem.

Pavlic chce być stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix
Pavlic chce być stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix
Źródło artykułu: