Marek Cieślak wątpi, że tytanowe części zmienią hierarchię w światowym żużlu. - Myślę, że wiele to nie zmieni. Na pewno podroży całą zabawę. Tytan to drogi materiał i dopiero okaże się, jak będzie wpływać na silniki. Części będą dużo więcej kosztować, jednak z drugiej strony kwestia wytrzymałości - jak będzie można na nich jeździć dłużej do remontu, to może wcale nie wyjść drożej - zauważył trener Azotów Tauron Tarnów i żużlowej reprezentacji Polski. - Rozmawiałem z mechanikami i nie widzą oni wielkich oszczędności, gdyż zużywają się też korbowód, czy łożyska. Wszystko przed nami, ale trzeba mieć świadomość, że przypadkiem początkowo trzeba będzie wydać więcej - dodał Cieślak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Żużel na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów speedway'a! Kliknij i polub nas.
Przed zobaczeniem efektów zmian, jakie mogą wpłynąć tytanowe części, Markowi Cieślakowi trudno jest je rzetelnie ocenić. - Trudno mówić w tym momencie, czy to dobrze, czy złe. Żeby wypowiedzieć się na ten temat, możemy sobie usiąść za rok. Być może wielkich zmian nie będzie, za to części będą droższe i przez to byłoby to niewygodne. Ja nie mogę zrozumieć dlaczego właśnie tytan, gdyż wcześniej jak ktoś miał elementy wykonane z tego materiału, to można było złożyć protest. Ja nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, a jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - zakończył trener.