W tym artykule dowiesz się o:
Szkoleniowiec gorzowskiej ekipy uważa, że nowe modele tłumików być może pozwolą na zażegnanie pewnych problemów, jakie pojawiły się w konstrukcjach wypuszczonych na rynek z powodu unijnej dyrektywy. - Jeżeli chodzi o tłumiki to są dwa nowe tłumiki: szwedzki i duński, które wypełniają te normy, ale nie mają jeszcze homologacji. Przede wszystkim są one przelotowe. To będzie taka sama konstrukcja, jak kiedyś. Nie będzie żadnych niedogodności, że jest zapchany - powiedział Piotr Paluch.
- Docierają do mnie sygnały o nowych konstrukcjach, ale dopóki nie będzie możliwości przetestowania ich na torze, tak długo będzie trudno się do tego odnieść i skomentować - krótko wyraził swoje zdanie prezes Ireneusz Maciej Zmora.
Drugą kwestią były części tytanowe, których od tego roku można używać podczas jazdy na żużlu. Ich zaletą z pewnością jest mniejsza waga. Za tym idzie jednak dużo większy koszt. Co na ten temat powiedział nam opiekun Stali Gorzów? - Części tytanowe są sprawdzane u tunerów. Jedni są nastawieni sceptycznie, inni mniej. Te części są jednak kilkakrotnie droższe od normalnych, a nie spełniają takich wymogów, gdyż często się urywają. Wszystko, co przychodzi na początku, jest nie do końca dopracowane i nie jest jakościowo tak dobre, jak rzeczy sprawdzone – mówił popularny "Bolo". - Minie rok czy dwa, zostanie to dopracowane i zawodnicy zaczną tego używać. Powiększy to jednak koszty żużla - dodał ostrzegawczo.
Wśród żużlowców z miasta nad Wartą z pewnością znajdą się tacy, którzy będą chcieli "zrzucić" parę kilogramów, dzięki lżejszym częściom tytanowym. Pozostaje kwestia, czy będą na to środki. Zapytaliśmy trenera Palucha, czy któryś z jego podopiecznych zgłaszał chęć używania takowych elementów. - Nie wszystkich będzie na to stać, ale część z nich będzie miała części tytanowe i w praktyce okaże się, czy jest to dobre - zakończył Piotr Paluch.
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (2) Rozwiń odpowiedzi (1)
Rozwiń odpowiedzi (1)
Rozwiń odpowiedzi (6)
