Po pierwszym dniu rywalizacji w Sanoku reprezentacja Rosji dość niespodziewanie plasowała się na drugim miejscu, tuż za żużlowcami z Austrii. - Trzeba było wygrać wszystko w sobotę i też nie do końca się udało, bo trzeba było jechać bieg dodatkowy - powiedział Danił Iwanow, na którego właśnie w biegu dodatkowym postawili Rosjanie. Żużlowiec zdecydowanie lepiej wyszedł spod taśmy, kontrolował sytuację przez cały wyścig i nie dał najmniejszych szans Franzowi Zornowi. - Była tylko taktyka zapier…, tzn. jechać na maksa i tyle. Wygrałem start i starałem się tego nie zepsuć. Udało się - dodał Iwanow.
Rosjanie po raz kolejny, choć z małymi problemami, zdołali obronić złoty medal DMŚ. - U nas jest duża konkurencja. Żeby jechać na mistrzostwa świata, trzeba zająć jedno z sześciu czołowych miejsc na mistrzostwach Rosji. A u nas mistrzostwa to 20 zawodników na podobny poziomie. I to cała tajemnica - zakończył Danił Iwanow.
Źródło: nowiny24.pl