Kiedy pod koniec grudnia dotarła do Bydgoszczy wiadomość o śmierci Bolesława Procha, kibice i włodarze Polonii postanowili uczcić pamięć swojego byłego lidera "Wieczorem wspomnień". Jego termin nie był przypadkowy, gdyż zapadła decyzja, że odbędzie się w dniu pogrzebu byłego żużlowca, który miał miejsce w Niemczech.
W poniedziałkowy wieczór na stadionie bydgoskiej Polonii zebrała się kilkudziesięcioosobowa grupa osób, które chciały uczcić pamięć Bolesława Procha. Na początku zebrani zapalili znicze przed wizerunkiem zawodnika, a także uczcili jego pamięć chwilą ciszy. Później w restauracji na trybunie głównej stadionu Polonii rozpoczęła się właściwa część "Wieczoru wspomnień".
- Zebraliśmy się tutaj by uczcić pamięć zmarłego w grudniu Bolesława Procha. Dzisiaj został pochowany w Niemczech, a my chcielibyśmy symbolicznie pożegnać go na polskiej ziemi - przywitał zgromadzonych prezes ŻKS Polonia Bydgoszcz SA Jarosław Deresiński. - Dzięki uprzejmości rodziny zawodnika, będziemy mieli możliwość obejrzeć wiele zdjęć, które wcześniej nie były publikowane. Są to zdjęcia bardzo prywatne. Po chwili wspomnień będziemy mieli również możliwość obejrzenia kilku emocjonujących wyścigów z udziałem Bolesława Procha. Myślę, że będzie to interesujące spotkanie, którym oddamy cześć Bolesławowi - zakończył powitanie prezes Polonistów.
Sylwetkę sportową Bolesława Procha przedstawił dyrektor sportowy Polonii Jerzy Kanclerz. - Dziękuję za tak liczne przybycie na to spotkanie, którym chcemy pożegnać na ziemi polskiej Bolesława Procha, który w bydgoskiej Polonii jeździł siedem sezonów w latach 1981-1987. Bolesław Proch urodził się 4 lutego 1952 roku w Świebodzinie, dzisiaj skończyłby 61 lat. 22 grudnia udał się do sauny, gdzie doznał zawału serca, który okazał się śmiertelny. Wielu znakomitych zawodników nie ma już wśród nas i myślę, że Bolek również zasilił tą niebiańską drużynę - podsumował swoje wystąpienie Jerzy Kanclerz.
W dalszej części spotkania o swoich wspomnieniach związanych z Bolesławem Prochem opowiadali przybyli na "Wieczór wspomnień". Rozpoczął obchodzący wspaniały jubileusz 50-lecia współpracy z bydgoską Polonią jako zawodnik i trener Andrzej Koselski. - Pamiętam kulisy przyjścia Bolesława Procha do Polonii. Klubowi zależało na sprowadzeniu Ryszarda Nieścieruka, ale warunek był taki, żeby razem z nim przyszedł również Bolek. Proch na to się zgodził i tak został zawodnikiem Polonii. Zawsze był elegancki, schludny, inteligentny i przede wszystkim bardzo dobry zawodnik. Był raczej indywidualistą, ale jego wynik był bardzo ważny dla całej drużyny - mówił Andrzej Koselski, który przy okazji przypomniał kilka ciekawostek związanych z występami Bolesława Procha w Polonii.
Ciekawostkami związanymi ze startami Procha w brytyjskich Reading Racers oraz Leicester Lions podzielił się mieszkający wiele lat na Wyspach Brytyjskich Roman Chyła. - Swoją odważną jazdą zaskarbił sobie sympatię kibiców. W Leicester do dzisiaj jest wspominany jako ten, który był zdeterminowany w osiągnięciu celu. Jego postawa podnosiła na duchu resztę zespołu, któremu nie wiodło się w tym czasie za dobrze - wspominał Roman Chyła.
Ostatnią wizytę Bolesława Procha w Bydgoszczy wspominał przyjaciel rodziny pan Tomasz, który podzielił się wspomnieniami z wizyty byłego zawodnika na przełomie marca i kwietnia 2012 roku, a także przekazał podziękowania za zorganizowanie "Wieczoru wspomnień" od Mirosławy Malinowskiej, byłej żony Bolesława Procha.
Nie zabrakło także wspomnień kolegi z toru. Paweł Bukiej z rozrzewnieniem wspominał czasy wspólnych startów w bydgoskiej Polonii. - Kiedy Bolek zawitał do Polonii w 1981 roku, wprowadził do zespołu taką ciekawą atmosferę - i rywalizacji, i motywacji, a do tego nowinek technicznych. Kiedy naszej drużynie zaczęło lepiej iść w tym okresie, wiedząc jakim zawodnikiem jest Bolek, podpatrywałem go trochę - zarówno jazdę, jak i ogólnie życie. Myślę, że z całkiem niezłym skutkiem. Wcześniej wzorowałem się na Jancarzu, ale od kiedy Bolek Proch zaczął jeździć w Polonii, stał się dla mnie wzorem. Miał wielkie chęci do ścigania się, a do tego dar przekonywania do jazdy - mówił o koledze z toru Paweł Bukiej.
Swoimi wspomnieniami dzielili się również przybyli na spotkanie kibice, którzy opowiadali różne ciekawostki zarówno związane ze sportem, jak i życiem prywatnym. Rozmowy o Bolesławie Prochu nie miały końca ...