Przemysław Pawlicki dla SportoweFakty.pl: Chciałbym, by forma rosła. Cel to awans do Grand Prix!

Przemysław Pawlicki w sezonie 2013 nie będzie już juniorem. Zawodnik Unii Leszno nie boi się jednak przejścia do grona seniorów i stawia sobie w tym roku bardzo ambitne cele.

Marcin Kozłowski
Marcin Kozłowski
Miniony sezon dla Przemysława Pawlickiego zakończył się bardzo pechowo. Podczas bydgoskiego finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski zawodnik Unii Leszno złamał w kilku miejscach kość piszczelową. Po tej groźnej kontuzji nie ma już jednak śladu i żużlowiec solidnie przygotowuje się do nadchodzących rozgrywek. - Z moim zdrowiem wszystko jest w porządku. Ostatnio przez tydzień przebywałem w Hiszpanii, gdzie w klinice Rihuma przechodziłem rehabilitację i trenowałem jeżdżąc na rowerze - mówi Przemysław Pawlicki w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Ten wyjazd wiele mi pomógł i przed sezonem chyba jeszcze raz tam pojadę. Do rozgrywek będę przygotowany w stu procentach i od pierwszych zawodów, do których zostanę zgłoszony, będę walczył o same zwycięstwa. Wiadomo, że nie mogłem od razu trenować z pełnym obciążeniem bowiem musiałem oszczędzać nogę. Cały czas ćwiczyłem jednak solidnie na miarę możliwości. Nie mogę doczekać się już wyjazdu na tor. Bycie kontuzjowanym to fatalna sprawa, a długie oczekiwanie na kolejny start nie jest dla mnie. Ja chcę jeździć! - dodaje kapitan Byków z Leszna.

Przemysław Pawlicki w tym sezonie będzie już seniorem. Zawodnik z Wielkopolski nie obawia się jednak wcale przejścia do grona doświadczonych jeźdźców. - Od dwóch lat w lidze jeżdżę jako senior. Ukończenie wieku juniora niewiele więc w moim przypadku zmieni. Odpadną tylko starty w młodzieżowych imprezach. Ale wcale nie oznacza to, że będzie brakowało mi jazdy. Nadrobię to sobie w Szwecji, Czechach, Niemczech i być może w Anglii. W ubiegłym roku - ze względu na juniorskie imprezy - musiałem kilka razy odmówić startów swoim zagranicznym klubom. Teraz będę miał czas na regularne występy za granicą. Na początku roku chcę jednak pojeździć tylko w lidze polskiej, by spokojnie przetestować sprzęt, zobaczyć, jak się czuję po kontuzji. A potem ruszę w Europę - dodaje zawodnik leszczyńskiej Unii.

Przed nadchodzącym sezonem Przemysław Pawlicki poprzeczkę zawiesza sobie strasznie wysoko. - Zawsze stawiałem sobie ambitne cele, bo uważam, że stać mnie na osiąganie bardzo dobrych wyników. Oby tylko omijały mnie kontuzje. W tym roku priorytetem jest awans do cyklu Grand Prix. Fajnie byłoby też przebić się do Indywidualnych Mistrzostw Europy, które od tego sezonu będą miały wysoką rangę. Niezwykle ważne będą oczywiście rozgrywki naszej Ekstraligi oraz pozostałych lig, w których będę jeździł. Nadal chcę być liderem Unii, tym bardziej, że zostałem kapitanem drużyny. A wiadomo, kapitan nie może zawieść. Mamy ciekawy zespół, więc najpierw chcemy powalczyć o wejście do play off, a potem o mistrzostwo Polski. Będzie to jednak niezwykle trudne zadanie, bo moim zdaniem liga nie ma faworytów, ani słabeuszy. We wszystkich klubach po cichu myślą o awansie do czołowej czwórki. Ligowe rozgrywki zapowiadają się więc pasjonująco, na torach nie zabraknie emocji i kibice będą z pewnością świadkami wielu meczów na styk - zakończył Przemysław Pawlicki.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Głównym celem Przemysława Pawlickiego na sezon 2013 jest awans do cyklu Grand Prix Głównym celem Przemysława Pawlickiego na sezon 2013 jest awans do cyklu Grand Prix


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×