- Spokojnie mogę się ścigać w ekstralidze, tylko nie mam propozycji, a prosić nikogo nie będę. Są zawodnicy, którzy są na gorszym poziomie niż ja, choć mam już 45 lat. Czuję się świetnie, robię to już 28 rok, a czuję się jakbym miał 25 lat - przekonuje Piotr Świst w rozmowie z Radiem Zachód. - Będę jeżdżącym trenerem i na pewno będzie ciężko mi to pogodzić. Aczkolwiek są przychylnie nastawieni ludzie, fajni chłopcy, którzy będą mi w tym pomagać. Najbardziej chodzi o zawody, bo człowiek jeżdżąc wszystkiego nie widzi - tłumaczy "Twisty".
Wychowanek gorzowskiej Stali zamierza także powalczyć w indywidualnych mistrzostwach Polski, liczy jednak, że otrzyma nominację do startu w turnieju blisko swojego miejsca zamieszkania. - Do mistrzostw Polski co roku się zgłaszam, ale jak mnie zawsze wystawią do Krosna, czy gdzieś tam do Rzeszowa to za daleko, nie chce się po prostu. To jest głupota taka, bo ćwierćfinały robią można powiedzieć na torach gdzie się jeździć nie da. Gollob powiedział, że on ostatni raz do Krosna przyjechał. Przecież tam w życiu już nie pojedzie, tam się nie jeździ, tylko skacze, to jest motocross a nie żużel i nie wiem dlaczego na to pozwalają, że tam to w ogóle istnieje i człowiek tylko kontuzje łapie i nic innego. Zgłoszę się do mistrzostw Polski, a czy wystartuję, to zobaczymy - powiedział lider Victorii Piła.
Źródło: Radio Zachód