Celowe zagranie Skrzydlewskiego? Fiałkowski: Nie odbieram tego w ten sposób

Bracia Pulczyńscy w ostatniej chwili zrezygnowali ze startów w klubie z Grudziądza i wybrali Orzeł Łódź. Zbigniew Fiałkowski nie ma jednak żalu do Witolda Skrzydlewskiego.

Bracia Pulczyńscy postawili klub z Grudziądza w bardzo trudnym położeniu. Kiedy wydawało się, że będą reprezentować jego barwy, dość nieoczekiwanie zmienili zdanie i wybrali starty w Łodzi. Natychmiast pojawiły się komentarze, że było to celowe zagranie sponsora łódzkiego klubu Witolda Skrzydlewskiego, którego od dawna łączą napięte relacje z prezesem grudziądzkiego klubu Zbigniewem Fiałkowskim.

Ostatecznie grudziądzanie musieli poszukać innych rozwiązań i sięgnęli po juniorów Stali Gorzów - Adriana Cyfera i Łukasza Cyrana. - To był jedyny możliwy ruch i go wykonaliśmy. Nie mówiliśmy o tym dopóki gorzowianie nie poinformowali za pośrednictwem własnej strony internetowej. Oczekujemy od nich skutecznej jazdy. Gorzów liczy natomiast, że będą jak najwięcej jeździć i mieć kontakt z motocyklem. Dzięki temu będą mogli podciągnąć swoje umiejętności - przekonuje Zbigniew Fiałkowski.

Nagłej zmiany zdania w przypadku braci Pulczyńskich szef klubu z Grudziądza nie odbiera jednak jako złośliwości ze strony Witolda Skrzydlewskiego. Wielu kibiców twierdziło, że główny sponsor Orła miał się w ten sposób zrewanżować za ubiegłoroczny transfer Adriana Osmólskiego. - Nie obieram tego w ten sposób. Uważam, że takie po prostu jest życie. Do pewnych rzeczy trzeba się przyzwyczaić. Czy z tego wypływa jakaś lekcja? Dla mnie słowo zawsze było droższe od pieniędzy. Bracia Pulczyńscy byli u nas, rozmawiali, uzgodniliśmy wszystko z kierownictwem toruńskiego klubu i jego sztabem szkoleniowym. Ktoś dał słowo i zostało one złamane. Pojawiło się pytanie, co dalej. Postanowiliśmy załatwić temat i zrobiliśmy to bardzo po cichu. Tak było do momentu, kiedy poinformowała o tym Stal Gorzów - wyjaśnia Fiałkowski.

W Grudziądzu wierzą w swoich juniorów. Wprawdzie młodzi zawodnicy Stali na papierze prezentują się teoretycznie gorzej od braci Pulczyńskich, to jednak w pierwszoligowej rywalizacji mogą być bardzo wartościowi. - Papier nie za każdym razem oddaje wynik sportowy. Może być tak, że wszyscy pojadą znakomicie. Jeśli ktoś pojedzie jednak poniżej oczekiwań, to przecież mówiliśmy już o tym, że nie musi być w zespole. Nie będziemy wstawiać do składu nikogo na siłę, gdy będzie za każdym razem przywozić zero punktów. Warunkiem są dobre występy - zakończył Fiałkowski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Zbigniew Fiałkowski przekonuje, że nie ma żalu do Witolda Skrzydlewskiego w związku z transferem braci Pulczyńskich
Zbigniew Fiałkowski przekonuje, że nie ma żalu do Witolda Skrzydlewskiego w związku z transferem braci Pulczyńskich
Komentarze (44)
avatar
bam
23.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie dajcie se na wstrzymanie to nie jest "soccer" tylko żużel trochę wzajemnego szacunku to jest różnica szacunek dla wszystkich zawodników i kibicóqw 
avatar
grudziądzanin z Londynu
22.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Polonia ma 2,5 zawodnika. Unia ma Lindgrena, Bjerre, Baliński, bracia Pawliccy no i jeszcze Zengota.Każdy z tych zawodników gwarantuje zdobycz punktową A Janowski jest IMŚJ 
avatar
grudziądzanin z Londynu
22.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Można porównać wypowiedzi panów Fiałkowskiego i Skrzydlewskiego, kto zachowuje klasę. Skrzydlewski ma mentalność Pawlaka z "Sami Swoi" 
clown
22.02.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Dla mnie słowo zawsze było droższe od pieniędzy"
...tak i właśnie dlatego Pulczyńscy woleli pieniądze niż twoje słowa 
avatar
kibicGKM
22.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Normalnie nie wierzę w to co powiem, liczę że Gniezno utrzyma się My wejdziemy i pokażemy co to znaczy mecz na "szczycie" - bo takie mecze były do tej pory między Nami. Oczywiście od jakiegoś c Czytaj całość