59 
Sporo zamieszania przed rozpoczęciem sezonu wywołała kolizja terminów bydgoskiego Kryterium Asów i turniejów półfinałowych Złotego Kasku. Zgodnie z tradycją bydgoszczanie zaplanowali rozegranie rozpoczynającej sezon imprezy na tydzień przed startem rozgrywek ligowych. Okazało się, że na ten sam termin wpisano do Kalendarza Sportu Żużlowego półfinałowe zawody Złotego Kasku, które mają się odbyć w Opolu, Rawiczu i Krośnie. Władze bydgoskiej Polonii wystąpiły do Głównej Komisji Sportu Żużlowego z wnioskiem o przesunięcie turniejów Złotego Kasku, będących jednocześnie krajowymi eliminacjami do Indywidualnych Mistrzostw Świata, na termin późniejszy.
Władze krajowego żużla długo nie podejmowały decyzji w tej sprawie. Bydgoski klub wyszedł więc z kolejną propozycją, o której w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiedział dyrektor sportowy Polonii Jerzy Kanclerz. - Kiedy widziałem, jak wolno trwa podejmowanie decyzji w sprawie przesunięcia eliminacji Złotego Kasku, zadzwoniłem do Piotra Szymańskiego i zaproponowałem, że możemy zorganizować finał tych rozgrywek, do którego nikt się nie palił - poinformował Jerzy Kanclerz. - Kluby organizujące półfinały po przesunięciu nadal mają termin w dniu wolnym od pracy, dzięki czemu powinny mieć na tych zawodach większą frekwencję - wyjaśnił menedżer Polonistów.
Kiedy wydawało się, że wszystkie "klocki" w terminarzu zostały poukładane, nastąpił niespodziewany zwrot akcji. - Kiedy zgłosiliśmy chęć organizacji finału Złotego Kasku i wydawało się to niemal przesądzone, nagle we wtorek okazało się, że również Rawicz mocno stara się o te zawody - poinformował Jerzy Kanclerz. - Wśród polskich działaczy występuje pewna prawidłowość - jeśli nie ma chętnych do organizacji jakichś zawodów i zgłosi się ktoś gotowy je przeprowadzić, to nagle znajdują się inni chętni, mimo że wcześniej była cisza. Mnie to nie bawi. Uważam, że jeśli wcześniej już coś ustaliliśmy i zapadły jakieś decyzje, to nagłe pojawienie się kontrkandydata jest trochę śmieszne - skomentował sytuację dyrektor sportowy Polonii.
Bydgoscy działacze ze spokojem podchodzą do kwestii organizacji finału Złotego Kasku, bardziej skupiając się na rozpoczynającej sezon imprezie, jaką będzie Kryterium Asów Polskich Lig Żużlowych im. Mieczysława Połukarda. - Zawodnicy sami zgłaszają chęć występu w Kryterium Asów, co cieszy. W tej chwili mamy potwierdzonych 11 żużlowców, a w sumie w kręgu zainteresowań jest ich 22, więc jest w kim wybierać - poinformował Jerzy Kanclerz.
Wśród 11 zawodników, którzy do tej pory potwierdzili swój udział w Kryterium Asów, czterech to reprezentanci gospodarzy - Krzysztof Buczkowski, Robert Kościecha, Aleksandr Łoktajew i Mateusz Szczepaniak. Obok nich w inaugurującym sezon w Bydgoszczy turnieju kibice zobaczą: Adriana Miedzińskiego, Ryana Sullivana, Piotra Protasiewicza, Patryka Dudka, Dawida Stachyrę, Roberta Miśkowiaka i Michaela Jepsena Jensena. Do pozostałych 5 miejsc w stawce aspiruje aż 11 zawodników, wśród których można znaleźć nazwiska Grzegorza Walaska, Grigorija Łaguty, Rafała Okoniewskiego, Artioma Łaguty, Norberta Kościucha, czy Hansa Andersena. Na kogo postawią ostatecznie bydgoscy działacze okaże się niebawem.
Trochę kłopotów sprawia bydgoszczanom dosyć kapryśna aura. - Do 6 marca w Bydgoszczy mają występować przymrozki, a później temperatura powinna być bardziej sprzyjająca. Jednak tak dalekie przewidywanie pogody jest jak wróżenie z fusów - wyjaśnił Jerzy Kanclerz. - Jestem w stałym kontakcie z działaczami z Krsko - Gregorem Asnikiem i Tomasem Urbancem, i jeśli warunki atmosferyczne nie pozwolą nam tutaj wyjechać na tor, to na pewno udamy się do Słowenii. Wstępnie planowaliśmy wyjazd w dniach od 7 do 10 marca, ale jeśli i tam warunki nie będą pozwalały na treningi, to taki wyjazd jest bez sensu - poinformował menedżer bydgoskiej Polonii.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (1) 
