Żużlowcy Unibaksu, w tym Emil i Kamil Pulczyńscy, wyjechali na tor w ostatnią środę. Pierwszego dnia torunianie jeździli głównie indywidualnie, natomiast dzień później, w czwartek, nie zabrakło już próbnych startów spod taśmy i jazdy w duecie, choć wciąż bez prawdziwego ścigania. - Wiadomo, że pierwsze treningi są po to, by wjeździć się w tor, oswoić się z prędkością i z motocyklem. Osobiście czułem się na torze bardzo dobrze. Przed nami jeszcze trening piątkowy, a potem weekend wolnego. Co dalej w przyszłym tygodniu to zobaczymy, ma wrócić zima, więc nie wiadomo jak to będzie - powiedział Emil Pulczyński. - To dopiero pierwsze treningi. W tej chwili chodzi o to aby pojeździć bez szaleństw, bez ścigania się, przyzwyczaić się znów do jazdy po zimie - wtórował mu jego brat Kamil.
W nowym sezonie toruńskich bliźniaków czekać będzie sporo jazdy nie tylko w lidze polskiej, gdzie prócz Unibaksu będą reprezentować także Orła Łódź, ale i zagranicą. - Przed nami starty w Czechach, Danii. Klub z Niemiec wycofał się z ligi, bo nie miał pieniędzy. Szukano sponsora, ale nie wystartują już raczej w rozgrywkach. Teraz jestem więc na etapie rozmów z innym klubem w Niemczech, do tego może w kwietniu dojdzie jeszcze liga szwedzka - przedstawił plany Emil. - Ja będę startował w tych samych ligach i tych samych klubach co brat. Mamy po dwa nowe motocykle, do tego silniki z zeszłego roku. Nie powinno być źle - dodał Kamil.