Nicki Pedersen w wyniku upadku doznał urazu żeber. - Mogło być dużo gorzej. Bardzo mocno obiłem żebra zarówno z przodu klatki piersiowej, jak i z tyłu. Czuję się w miarę OK, ale doskwiera mi ból kiedy kaszlę. Na pewno jest już lepiej niż wcześniej - powiedział Duńczyk na łamach portalu Ekstra Bladet.
Żużlowiec PGE Marmy we wtorek zamierza udać się do Danii, gdzie spotka się ze swoim fizjoterapeutą. Pedersen chciałby powrócić na żużlowy tor już w czwartek (Memoriał Boba Kilby'ego), ale wszystko będzie zależało od rozmów z lekarzami.
- Być może żebra zostały uszkodzone, lub są tylko mocno obite. Zbyt wiele nie mogę na ten temat powiedzieć. Na razie robię sobie wolne. Jestem już po kilku treningach, podczas których moje motocykle spisywały się całkiem nieźle. Na pewno nie zapomniałem jak się jeździ - dodał "Power".
Dodajmy, że już 23 marca w nowozelandzkim Auckland odbędzie się pierwsza runda tegorocznego cyklu Grand Prix.
Źródło: Ekstra Bladet
na Instagramie 
na Facebooku 
Marma bardzo dobrze i bez Nickiego by sobie poradziła z tym że było by to jedynie spokojne utrzymanie.