Od dwóch lat zespół ze stolicy Wielkopolski nie startuje w rozgrywkach ligowych. Wszystko przez brak stadionu, na którym mogłaby się odbywać rywalizacja żużlowców. W ostatnim czasie pojawił się projekt zagospodarowania obiektów na Golęcinie, gdzie znajduje się tor żużlowy. Jednak w założeniach przedstawionych miejskim urzędnikom nie ma miejsca przeznaczonego na uprawianie czarnego sportu. W miejsce toru pojawił się pomysł stworzenie bieżni lekkoatletycznej.
Działacze PSŻ Poznań postanowili działać i stworzyli petycję do władz miasta. Pod apelem podpisało się kilka tysięcy fanów speedway'a z całej Polski. Przedstawiciele Skorpionów chcieliby stworzyć nie tylko zespół ligowy. - W planach mamy stworzenie szkółki żużlowej oraz powołanie do życia sekcji miniżużla, speedrowera i modelarstwa samochodowego. Dodatkowo chcę też poinformować, że od dwóch lat zawodnicy korzystają ze specjalnych tłumików, które są zgodne ze wszystkimi dyrektywami Unii Europejskiej dotyczącymi poziomu hałasu i ochrony środowiska. W tej chwili motocykl żużlowy robi mniej hałasu niż zwykły odkurzacz - powiedział Arkadiusz Ładziński na łamach Głosu Wielkopolskiego.
Zainteresowanie ratowaniem sportu żużlwoego w Poznaniu jest duże, ale ostateczna decyzja będzie należeć do władz miasta. - I to właśnie im chcemy pokazać, że żużel ma swoje miejsce w Poznaniu i nie należy go na siłę wyganiać z Golęcina. My z nikim nie chcemy walczyć. Staramy się tylko zrobić, co w naszej mocy, by czarny sport przetrwał - przyznał prezes PSŻ Poznań.
Źródło: Głos Wielkopolski