Przedłużającą się zima w Polsce sprawiła, że wielu żużlowców okazji do treningów szuka zagranicą. Janusz Kołodziej, co prawda nie planował wyjazdu na południe Europy, ale może zmienić te założenia. - Czekam na rozwój wydarzeń w Polsce jeśli chodzi o prognozę. Atak zimy spowodował, że nie ma możliwości trenowania na miejscu praktycznie na żadnym torze. Jeśli nie będzie poprawy aury, być może zdecyduję się na wyjazd w przyszłym tygodniu do Krsko lub Gorican. Mam jednak nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby i w końcu zrobi się wiosenna pogoda - powiedział dla SportoweFakty.pl Janusz Kołodziej.
Żużlowiec Unii Tarnów zdołał przed sezonem odbyć jak do tej pory jeden trening. - Zdążyliśmy pojeździć jeszcze przed nawrotem zimy. Tor jednak był ciężki i trzeba było uważać, bo warunki nie były idealne. Cieszę się jednak, że zdołałem pojeździć już w tym roku. Szkoda tylko, że nie mogłem kontynuować treningów w kolejnych dniach. Żeby wjechać się w sezon potrzeba kilku dni systematycznych treningów. Z tego względu też nie wyjeżdżałem do Gorican czy Krsko. Nic by mi nie dał jeden czy dwa treningi na południu Europy, skoro po powrocie w kraju i tak by się nie dało jeździć - dodaje nasz rozmówca.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Janusz Kołodziej zimą przechodził rehabilitację po operacji wiązadeł krzyżowych kolana. Z urazem bowiem przejeździł cały poprzedni sezon. Teraz zapewnia, że jest już wszystko w porządku. - Przygotowania były na pewno utrudnione, bo przechodziłem rehabilitację, ale czuję się już naprawdę bardzo dobrze. Jestem zdrowy i to jest najważniejsze - podkreśla zawodnik Drużynowego Mistrza Polski.
Do inauguracji ligi pozostały dwa tygodnie. Treningów w Polsce było jak na razie jak na lekarstwo. Janusz Kołodziej jest jednak przekonany, że do 1 kwietnia żużlowcy będą gotowi do inauguracji sezonu. - Na pewno czuję już głód jazdy i z chęcią pojeździłbym na motocyklu, ale trzeba poczekać na odpowiednie warunki. Jestem przekonany, że zdążymy się przygotować na 1 kwietnia i wszyscy będziemy na sto procent gotowi. Jazdy na żużlu się przecież nie zapomina. Trzeba się tylko oswoić na nowo z prędkością. Kilka treningów w zupełności wystarczy - zapewnia Janusz Kołodziej.