Podczas jednego z treningów w angielskim King’s Lynn w Pedersena wjechał kolega z reprezentacji - Michael Jepsen Jensen. W wyniku upadku Duńczyk nabawił się urazu żeber. - Czuję się w porządku. Za każdym razem gdy biorę głębszy oddech wiem, że żyję - śmieje się Nicki Pedersen.
- Dla mnie istotne były przedsezonowe treningi na torze, bo chciałem z powrotem przyzwyczaić się do częstych startów. Teraz przede mną kilka dni wolnych od jazdy. W czwartek wszyscy weźmiemy udział w treningu w Auckland i wtedy powinno być już znacznie lepiej - kontynuuje żużlowiec PGE Marmy Rzeszów.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Trzykrotny Indywidualny Mistrz Świata jest przekonany, że pod względem sprzętowym jest w pełni gotowy na udział w inauguracyjnej rundzie światowego czempionatu. - Mieliśmy ostatnio problem związany ze sprzęgłem. Na szczęście udało nam się go rozwikłać podczas ostatnich zawodów w Swindon. To duży progres, więc jestem w pełni gotowy na start w sobotę. Czekam ze zniecierpliwieniem na jazdę w ciepłym klimacie - zakończył Pedersen.
Źródło: nickipedersen.com
Za rok zniosą KSM więc wszyscy spierniczą z tego zadłużonego klubu który sam zrezygnuje z bytu eligowego. Czytaj całość
Oszczędzaj siły Nicki, nic się nie stanie jak ominiesz pierwszy turniej cyklu GP - nadrobisz przecież zal Czytaj całość