Daniel Pytel: Nie można z marszu siadać na motocykl

Daniel Pytel, podobnie jak wszyscy zawodnicy, z niecierpliwością czeka na łaskawość aury, która umożliwi wyjazd na tor. Nowy zawodnik Orła Łódź jest zwolennikiem przełożenia inauguracyjnej kolejki.

Pogoda w naszym kraju w dalszym ciągu nie daje za wygraną, a biały puch leżący na wielu żużlowych arenach w Polsce skutecznie uniemożliwia jakiekolwiek treningi. W gronie zawodników, którzy nadal nie wyjechali na tor jest Daniel Pytel. - Czekam chyba jak wszyscy zawodnicy w kraju na sprzyjającą aurę. Pogoda nas nie rozpieszcza i przyznam, że w tym sezonie jeszcze nie siedziałem na motocyklu. Oprócz przymiarek w warsztacie, to na poważnie nie jeździłem w tym roku. Chciałbym już pojeździć, bo jak każdy czuję wielki głód po zimie. Niestety, nie ma takich możliwości w naszym kraju - ubolewa w rozmowie ze SportoweFakty.pl, zawodnik łódzkiego Orła. - Jeśli chodzi o wyjazdy zagraniczne, to tutaj w grę wchodzą nieco większe koszty, żeby to wszystko zorganizować. Nie zawsze daje to pozytywne skutki, bo z tego co wiem, pogoda zagranicą również nie sprzyja obecnie. Był moment, kiedy można było pojeździć, ale teraz jest różnie. Z takiego wyjazdu może się zatem zrobić najzwyklejsza wycieczka. Pozostaje tylko czekać na lepszą pogodę. A jeśli wyjdzie słońce i stopnieje śnieg, to tylko czekać aż tor będzie się nadawał do ścigania.

Czas płynie nieubłaganie i do inauguracji ligowych rozgrywek pozostały już niespełna dwa tygodnie. Ze względu na brak możliwości treningów pojawiają się głosy, że pierwsze spotkania powinny zostać przełożone. Podobnego zdania jest wychowanek klubu z Zielonej Góry. - Dużo mówi się o bezpieczeństwie i wymyśla się często beznadziejne przepisy, które mają to bezpieczeństwo poprawić. Biorąc pod uwagę zdrowie zawodników, powinno się przełożyć tę pierwszą kolejkę. Nie należę do zawodników, którzy potrzebują bardzo dużo jazdy, aby się wjeździć, ale kilka treningów dla zdrowia każdego z nas jest niezbędnych. Nie można z marszu siadać na motocykl i po kilku godzinach stanąć pod taśmą. Pewnie każdy jakoś dałby radę, ale bezpieczeństwo byłoby mocno zachwiane. Nikt nie jest w stanie po długiej zimie wsiąść na motocykl i jechać na maksimum swoich możliwości, a pewnie ambicje każdemu tak nakazują. Jestem za tym, by przesunąć tę kolejkę. Być może będzie taka sytuacja, że wyjdzie nagle słońce i pojeździmy jakoś tydzień przed ligą. Wtedy jak najbardziej można by było się ścigać. Wszystko wskazuje jednak na to, że takiego rozwiązania nie będzie i jestem zdania, że należałoby przesunąć pierwszą kolejkę z 1 kwietnia na inny termin - dodaje Pytel.

25-letni zawodnik w zimowej przerwie zasilił szeregi Orła Łódź. Pytel liczy na to, że łodzianie nie będą dostarczycielem punktów na pierwszoligowym froncie, choć wzbrania się przed ocenianiem pozostałych zespołów. - Jestem bardzo daleki od oceniania i podsumowywania składów papierowych. Parę lat przejechanych na żużlu nauczyło mnie, że naprawdę nazwiska nie jeżdżą. Nie można niczego być pewnym. To jest sport i wszystko może się zdarzyć. Jestem osobiście bardzo optymistycznie nastawiony do tego sezonu. Myślę, że osiągniemy minimum, czyli utrzymanie w lidze. Nie będziemy faworytami, ale zrobimy wszystko, by tak się stało. Wszystko jednak zweryfikuje tor. Najmocniejsi może nie jesteśmy, ale najsłabsi też nie - puentuje Daniel Pytel.

Daniel Pytel wciąż czeka na łaskawość aury
Daniel Pytel wciąż czeka na łaskawość aury
Źródło artykułu: