Przemysław Pawlicki wychodzi ze szpitala

Wszystko wskazuje na to, że Przemysław Pawlicki już w piątek opuści poznański szpital. W rozmowie ze SportoweFakty.pl zawodnik powiedział, że czuje się dobrze i liczy na szybki powrót na tor.

- Po operacji czuję się dobrze. Jestem po konsultacjach z lekarzami, którzy również stwierdzili, że wszystko jest w porządku. Jeżeli w nocy z czwartku na piątek nie wystąpi gorączka, to w piątek zostanę wypisany ze szpitala - powiedział specjalnie dla SportoweFakty.pl Przemysław Pawlicki.

Przemysław Pawlicki nie wie jeszcze, jak będzie przebywała dalsza rehabilitacja. - Na pewno rehabilitacja będzie, ale nie zostało to jeszcze dokładnie określone, czy będę przyjeżdżał do Poznania, czy odbywać się to będzie w Lesznie. Chciałem jednocześnie obiecać kibicom, że postaram się wrócić jak najwcześniej. Po upadku miałem wiele sygnałów sympatii ze strony kibiców. To mnie jeszcze bardziej mobilizuje do szybkiego powrotu i chciałem kibicom za takie zachowanie podziękować z całego serca - dodał Pawlicki.

Junior Unii Leszno ma pretensje do Artura Mroczki jak również trenera Czesława Czernickiego. - Wygrałem start i spokojnie wygrałbym ten bieg, gdyby nie zachowanie Artura, który wywiózł mnie pod bandę. Tak się nie robi. Nie zostawił mi miejsca przy bandzie i w efekcie upadłem. Nie rozumiem również wypowiedzi trenera Czernickiego, który mówił, że powinienem zamknąć gaz. Po pierwsze to nie zdecydowałem się na jazdę na żużlu po to, aby zamykać gaz. Po drugie trener nie był na zawodach i nie mógł widzieć całego zdarzenia. A prawda jest taka, że gdybym zamknął gaz to "na szpicy" wjechałbym w bandę i skutki upadku mogłyby być jeszcze gorsze - zakończył Pawlicki.

Komentarze (0)