Włókniarz już w domu. Łaguta nie rezygnuje z treningów (foto)

Kierownictwo i zawodnicy Włókniarza bezpiecznie wrócili do Polski z trzydniowego pobytu w Krsko. Teraz, podobnie jak właściwie cała żużlowa Polska, Lwy czekają na poprawę pogody w naszym kraju.

- Wyjazd oczywiście udany i pożyteczny. Chłopaki ostro trenowali przez trzy dni, a teraz nie pozostaje czekać na nic innego, jak poprawę pogody w Polsce - stwierdził po powrocie do domu Jarosław Dymek, menadżer Lwów.

W Krsko pozostał niestrudzony Grigorij Łaguta. Rosjanin w Słowenii trenuje już drugi tydzień i najwyraźniej nie spieszy się, aby przestać. Tak jak informowaliśmy w środę, od czwartku treningi w Krsko zaczyna Rune Holta.

Atmosfera w zespole Dospel CKM Włókniarza Częstochowa jest bardzo dobra. Ekipa Lwów jest mocno skonsolidowana, a przysłużyły się temu m.in. lutowy obóz kondycyjny w Krynicy-Zdrój oraz wypad do Słowenii. Drużyna Włókniarza wspólnie będzie dopingowała ich klubowego kolegę, Emila Sajfutdinowa, podczas transmisji z Grand Prix w Auckland. - Za kilkadziesiąt godzin rozgrywana będzie pierwsza w tym roku runda Grand Prix. Zawodnicy biało-zielonych imprezę tę będą oglądać we wspólnym gronie i mocno będą mocno dopingować, szczególnie Emila - oznajmił Dymek.

Poniżej kilka zdjęć z Krsko z ostatniego dnia treningów Lwów.

Artur Czaja i Rafał Malczewski (fot. J. Dymek)
Artur Czaja i Rafał Malczewski (fot. J. Dymek)
Grigorij Łaguta, Adam Strzlec, Maksim Bogdanov, Artur Czaja (fot. J. Dymek)
Grigorij Łaguta, Adam Strzlec, Maksim Bogdanov, Artur Czaja (fot. J. Dymek)
Próbny start w wykonaniu Grigorija Łaguty (fot. J. Dymek)
Próbny start w wykonaniu Grigorija Łaguty (fot. J. Dymek)
Grigorij Łaguta i Artur Czaja (fot. J. Dymek)
Grigorij Łaguta i Artur Czaja (fot. J. Dymek)
Źródło artykułu: