Adams i Crump przed bydgoskim Grand Prix

 / Na zdjęciu: Leigh Adams
/ Na zdjęciu: Leigh Adams

W sobotę cykl Grand Prix po raz kolejny zawita to Bydgoszczy. Runda na torze Polonii obrosła już legendą i co roku uważana jest za jeden z najciekawszych turniejów cyklu. Dla startujących w GP Australijczyków, Jasona Crumpa i Leigh Adamsa będą to niesamowicie ważne zawody. Crump wciąż ma nadzieję na dogonienie w generalnej klasyfikacji Nickiego Pedersena, zaś Adams marzy o trzecim miejscu na koniec tegorocznego cyklu.

W tym artykule dowiesz się o:

Obydwa "Kangury" czeka bardzo ciężkie zadanie. Jak zawsze jednym z faworytów turnieju będzie Nicki Pedersen, ale oczy wszystkich kibiców będą skierowane na Tomasza Golloba, który jest niekwestionowanym królem bydgoskiego toru. Sporo namieszać może też startujący w Polonii Andreas Jonsson, dla którego tor również powinien być dużym handicapem.

Zarówno Adams jak i Crump bardzo pozytywnie wypowiadają się na temat Bydgoszczy. Obaj zdają się być wielkimi entuzjastami tego obiektu. Doskonale zdają jednak sobie sprawę, iż pokonanie na nim Tomasza Golloba jest ogromnym wyczynem. „Chudy” zdominował bydgoską rundę Grand Prix wygrywając ją aż 6 razy – po raz pierwszy w 1998 roku. Od 2002 roku nie wygrał tu tylko raz - 2 lata temu był w Bydgoszczy "dopiero" trzeci.

- To najprawdopodobniej najlepszy tor na jakim jest nam dane ścigać się w cyklu Grand Prix. To prawdziwy tor do ścigania, osiąga się na nim duże prędkości. Udało mi się tu kiedyś wygrać i chciałbym to powtórzyć, ale nie można zapominać o Tomaszu Gollobie. Zadanie mam bardzo ciężkie. W zeszłym sezonie nie udało mi się dotrzeć w Bydgoszczy do finału, ale byłem świeżo po kontuzji kolana. Teraz jestem wolny od kontuzji, świetnie przygotowany i pełen koncentracji nad pracą, którą muszę wykonać. Pozostały tylko 3 turnieje - muszę w nich osiągnąć jak najlepsze rezultaty. Najlepiej by było wygrać wszystkie te zawody - mówi Jason Crump.

Z równie dużym entuzjazmem wypowiada się Adams, który w tym roku wygrał turniej w Lesznie: - Runda w Bydgoszczy to co roku jedna z tych najbardziej prestiżowych. Nigdy tu nie wygrałem, mimo iż wielokrotnie dobrze sobie tutaj radziłem. Fajnie by było wygrać przy takiej widowni jaką tworzą polscy fanatyczni kibice. To byłoby z pewnością jedno z moich największych zwycięstw. Tor w Bydgoszczy ma niemalże swoją własną osobowość. Oferuje tyle różnych ścieżek jazdy, że nie ma mowy o odpuszczaniu, dopóki nie zobaczy się szachownicy na mecie.

Adams, w Polsce zawodnik leszczyńskiej Unii ubiegłoroczny cykl zakończył ze srebrnym medalem. W tym roku zapowiadał walkę o mistrzostwo, jednak wysoka forma Nickiego Pedersena i Jasona Crumpa zmusiła go do weryfikacji planów: - To dziwny rok. Jeżdżę całkiem dobrze, ale nie tak jak w ubiegłym sezonie. Chcę skończyć tegoroczny cykl na trzecim miejscu. Szóste w ogóle mnie nie satysfakcjonuje.

Komentarze (0)