Zawodnik gospodarzy - Damian Baliński zahaczył o swojego klubowego kolegę, Mikkela Michelsena, przeleciał przez bandę i upadł w pasie bezpieczeństwa. Żużlowiec Fogo Unii na noszach opuścił tor i został karetką przetransportowany do szpitala. W trakcie wyjazdu ze stadionu Bally pozdrawiał kibiców.
Baliński obecnie przechodzi badania, za wcześnie, by mówić o ewentualnych urazach lub ich braku.
Rywalizacja z Lwami nie była udana dla doświadczonego jeźdźca. Baliński w dwóch wcześniejszych swoich biegach nie zdobył nawet punktu.
Źródło artykułu: