Były kapitan "żółto-niebieskich" jest świadomy, że przed żużlowcami nadwarciańskiego klubu jeszcze sporo pracy. - Trzeba pracować dalej. Niektórzy zawodnicy popełniają za dużo błędów. Daniel Nermark ma trochę kłopoty z drugim łukiem. Paweł Hlib z kolei ładnie wyprzedza na pierwszym łuku, a później traci na nim pozycje, bo jedzie za szeroko. Przede wszystkim musimy jeszcze poprawić jazdę drużynową, żeby jeden na drugiego się oglądał - wyliczał "Bolo". - To jest droga do zwycięstwa - dodał.
Forma wspomnianego Hliba jest o tyle ważna, że walczy on o miejsce w składzie z Łukaszem Jankowskim i Adrianem Gomólskim. W niedzielę pierwszy ligowy mecz z PGE Marmą Rzeszów. Awizowane składy musiały zostać podane już w środę i w nim znalazł się popularny "Hipek". Wszystko może się jednak zmienić. - Skład się ukształtował, ale nie jest powiedziane, że nie będzie żadnych zmian - zdradził Paluch. Składy obu zespołów można zobaczyć TUTAJ.
Skład rzeszowian nie jest zaskoczeniem dla szkoleniowca ekipy z miasta nad Wartą. - Bez niespodzianek. Zakładałem, że tak będzie. Nicki Pedersen z numerem pierwszym na takie mocne otwarcie. Zobaczymy, jak to będzie. Rywal jest wymagający - mówił.
W 11. biegu środowego sparingu upadek zanotował Łukasz Jankowski. Nic poważnego mu się nie stało, ale nie wiadomo, co będzie dalej. Na koniec trener przybliżył nieco sytuację wychowanka Unii Leszno. - Potłukł sobie trochę biodro, które go teraz boli. Nie może stać na nodze. Zobaczymy, jak będzie się czuł w czwartek - zakończył Piotr Paluch.