- Po długiej przerwie udało nam się odjechać w końcu treningi na normalnym torze, a nie zmarzniętym, jaki mieliśmy wcześniej. Mamy za sobą 3,5 godziny treningowych kółek - mówi trener pierwszoligowca.
Na czwartkowych treningach problemy sprzętowe nie omijały Władimira Borodulina, nie obyło się także bez groźnie wyglądającego jego wypadku z Damianem Michalskim. - Pierwsze treningi mają to do siebie, że wychodzą jakieś awarie. Strzelały łańcuszki, były pierwsze defekty. To na szczęście można wyeliminować - wyjaśnia Michał Widera.
W popołudniowych zajęciach zawodnicy ostrowskiej drużyny próbowali swoich sił startując w duetach lub w trójkach spod taśmy. Najkorzystniej zaprezentowali się Mariusz Staszewski i Filip Marach. Pierwsze kółka w tym roku na domowym owalu kręcili bez rywalizacji z innymi Łukasz Wieliński oraz Krzysztof Stojanowski, który ma podpisany tzw. warszawski kontrakt.
- Wreszcie mieliśmy się okazje sprawdzić pod taśmą i już mniej więcej wiemy co musimy poprawić - dodaje Damian Michalski , żużlowiec ŻKS Litex MDM Polcopper Ostrovia.
W piątek o godzinie 17.00 ostrowska drużyna w pierwszym treningu punktowanym zmierzy się z PGE Marmą Rzeszów. - To będzie pierwsze przetarcie dla nas. Nie przywiązujemy żadnej wagi do wyniku. Najważniejsze jest to, żeby zawodnicy stanęli pod taśmą i sprawdzili się na tle innych. Pierwszy ligowy mecz czeka nas dopiero za dwa tygodnie więc spokojnie zdążymy się przygotować - mówi trener pierwszoligowej drużyny.
- Sparing da nam odpowiedź w jakiej każdy jest dyspozycji na początku sezonu. Jeśli chodzi o mnie jestem dobrej myśli. Pojedziemy z mocnym przeciwnikiem, jednak nie patrzę na nazwiska. Muszę uwierzyć w siebie i jechać do przodu - dodaje Michalski.
Natomiast w niedzielę na ostrowskim torze najprawdopodobniej odbędzie się turniej par z udziałem zawodników miejscowego klubu i kilku innych chętnych żużlowców.