"Herbie" typowany jest na lidera zespołu. - Podstawa to wygrywanie meczów u siebie, a na wyjazdach walka o jak największą liczbę punktów i punkty bonusowe. Kiedy jest szansa, to i wyrwanie zwycięstwa, co na wyjazdach jest niezwykle trudne. No i przede wszystkim musimy zrobić to razem, stanowić drużynę. Ja ze swojej strony daję moje doświadczenie i entuzjazm - powiedział zawodnik w rozmowie z portalem bydgoszcz.sport.pl.
Przepisy wymusiły na Hancocku kolejną zmianę klubu. Amerykanin nie lubi zbyt często zmieniać pracodawców, jednak nie robi z tej sytuacji tragedii. - To trzeci rok, kiedy spotyka mnie taka sytuacja. Tym razem stało się tak przez regulamin. Wcześniej nie zmieniałem tak często klubów, bardzo długo jeździłem choćby we Wrocławiu. To samo w Anglii i Szwecji. To nie jest łatwa sprawa, bo przywiązujesz się do ludzi, z którymi pracujesz. Teraz jestem jednak w Bydgoszczy i naprawdę się z tego cieszę. To nie jest tak, że muszę teraz mówić dobre rzeczy. Moje wspomnienia z Bydgoszczy są naprawdę dobre. Pamiętam choćby kibiców, którzy przychodzili z wcześniej przygotowanymi pamiątkami, abym je podpisał. Zawsze była tu fajna atmosfera - stwierdził.
"Herbie" zadebiutuje w barwach Polonii już w najbliższą niedzielę. Bydgoszczanie zmierzą się wtedy w Częstochowie z tamtejszym Dospel Włókniarzem.