Dla Emila Sajfutdinowa niedzielne starcie Lwów z bydgoskimi Gryfami będzie pierwsze, kiedy to stanie on naprzeciw swojemu byłemu klubowi. Rosjanin zachowuje jednak olbrzymi, stoicki wręcz spokój. W rozmowie z nami przyznał, że w sentymenty raczej bawić się nie będzie. - Podchodzę do tego meczu jak do każdego innego. To jest moja praca i moim zadaniem jest zdobyć swoje punkty. Muszę podejść spokojnie do tego spotkania, tak, jak podchodzę do każdych innych zawodów - powiedział Emil.
Aby mecz mógł dojść do skutku, wcześniej działacze Włókniarza włożyli mnóstwo pracy i w pocie czoła starali się odpowiednio przygotować tor. Sprowadzono nawet specjalną maszynę, która suszyła newralgiczne miejsca nawierzchni. Pozytywnie ten pomysł ocenił Sajfutdinow. - Jeśli posiada się taki sprzęt, to uważam, że należy go wykorzystać. Każda metoda na doprowadzenie toru do stanu używalności jest dobra - stwierdził.
Zawodnik Dospel CKM Włókniarza Częstochowa ma za sobą już pierwsze poważne zawody (Grand Prix Nowej Zelandii) oraz sparingi. Blisko 24-letni żużlowiec nie narzeka na formę swoją i swojej drużyny. - Uważam, że jest wszystko w porządku. Mamy za sobą kilka sparingów, w których testowaliśmy sprzęt oraz także siebie samych. Myślę, że cała drużyna Włókniarza jest gotowa na poważne ściganie - skomentował Sajfutdinow.
Jak już podkreśliliśmy, Włókniarz to nowy klub Rosjanina, który po siedmiu latach zdecydował się opuścić Polonię Bydgoszcz. Emil dobrze zaaklimatyzował się w Częstochowie i dobrze dogaduje się z kolegami z drużyny. - Ze wszystkimi współpracuje mi się bardzo dobrze. Wszyscy są ok i atmosfera między nami jest bardzo dobra - stwierdził. A jak czuje się w nowym środowisku? - Jak u siebie w domu - zakończył brązowy medalista IMŚ z 2009 roku.
Jeżeli mnie pamięć nie myli to do Bydzi go ściągnął A.J , teraz czasy się zmieniły i Emil musiał odejść ...
Dostał prikaz od Batiuszki Pupina że ma wiać na południowy wschód,tam ma go przejąć Grigori,aby skumać się z łiskaczem i dotrzeć do mózgu całej operacj Czytaj całość