Mateusz Kędzierski: Podczas treningu punktowanego w Lesznie wywalczyłeś komplet punktów i widać było, że na torze czułeś się komfortowo. Możemy chyba powiedzieć, że Nicki Pedersen jest w formie.
Nicki Pedersen: Czuję, że jestem w dobrej formie. Doskonale czułem to podczas Grand Prix w Nowej Zelandii. Tam jednak brakowało mi szybkości w motocyklach, ale to już przeszłość.
Czy podczas jazd w Lesznie testowałeś części tytanowe?
- Testowałem tytan i można powiedzieć, że te części pracują w porządku. Na pewno przed nami jeszcze wiele testów. W Lesznie sprawdzałem dwa motory z częściami tytanowymi. Jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby bardziej szczegółowo o tym opowiedzieć. Więcej rzeczy chciałem przetestować w Ostrowie, jednak na przeszkodzie stanęła nam pogoda. Najważniejsze, że po treningu punktowanym w Lesznie udało mi się wybrać odpowiedni sprzęt na najbliższy mecz w Gorzowie i z tego się cieszę.
Jakie są twoje oczekiwania przed tym pierwszym spotkaniem ligowym w tym roku?
- Nigdy nie jest tam łatwo o punkty, ale mamy zdolny zespół. Każdy z zawodników z Rzeszowa musi dać z siebie wszystko i starać się, by regularnie punktować. Nikt z nas nie musi ocierać się o maksimum punktów, aby wygrać mecz. Wystarczy, że cały team pojedzie równo. Każdego żużlowca naszej drużyny stać na wygrywanie pojedynczych biegów lub przyjeżdżanie do mety na drugiej pozycji. Oczywiście zdecydowanie więcej o naszym zespole będzie można powiedzieć po niedzieli. Trening punktowany a mecz ligowy to dwie zupełnie inne rzeczy. Tak jak już wielokrotnie powtarzałem, myślę, że mamy dobry zespół i dla nas celem pierwszorzędnym jest awans do fazy play-off. Jak już tam będziemy, to zobaczymy na co nas dalej będzie stać.
Czy czujesz głód jazdy jeśli chodzi o ligę polską?
- Zdecydowanie. Kocham Polskę i dlatego wybrałem Ekstraligę jako główną ligę w jakiej będę startował w tym roku. Dopiero na drugiej pozycji jest liga szwedzka i pozostałe. Z tego względu zabraknie mnie w 2013 roku na Wyspach Brytyjskich.
Obserwowałem twoje wpisy na twitterze i widać było, że już nie możesz się doczekać pierwszych treningowych jazd na polskich torach. Nareszcie zima nas opuściła i już w niedzielę rusza liga. Lubisz startować na gorzowskim torze?
- To fajny, techniczny tor. Jeśli chodzi o mnie, to zawsze zaliczałem tam dobre występy. Wierzę, że zarówno ja, jak i cały nasz zespół dobrze się na nim spiszemy.
W składzie Stali Gorzów w tym sezonie na próżno szukać takich zawodników jak Tomasz Gollob, Matej Zagar czy Michael Jepsen Jensen. Nadal jednak jest to mocny zespół z dwójką liderów na czele - Krzysztofem Kasprzakiem i Nielsem Kristianem Iversenem.
- Zgadza się. Włodarze klubu zbudowali całkiem nowy zespół. Na pewno są nieco zdenerwowani przed tym spotkaniem, bo są przecież gospodarzami. Nie powiedziałbym, że w starciu z nimi będzie łatwo. Na pewno damy tam z siebie wszystko i zobaczymy co się wydarzy. Oni to spotkanie po prostu muszą wygrać i z tego względu ciąży na nich spora presja. Miejmy nadzieję, że nam uda się zrobić różnicę.
A czy ty czujesz presje przed tym spotkaniem? Na pewno doskonale zdajesz sobie sprawę, że kibice PGE Marmy Rzeszów oczekują od ciebie nawet i kompletu punktów.
- Zawsze łatwo jest powiedzieć maksimum punktów. Mi zawsze zależy na regularności w moich występach. Chcę być jednym z czołowych zawodników Ekstraligi w tym roku. Najważniejsze aby wszyscy zawodnicy naszej drużyny zdobywali punkty, bo tylko to nam będzie dawało zwycięstwa w meczach. W Gdańsku często zdobywałem w spotkaniach ligowych komplet punktów, ale reszta zawodników zbytnio mnie nie wspierała. Taka sytuacja nie pozwala nawet myśleć o awansie do fazy play-off. Tak jak powiedziałem, mamy zdolny zespół i wierzę, ze w tym sezonie będziemy cieszyć się jazdą.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!