- Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony. Po upadku na motocyklu nie siedziałem dziewięć miesięcy. Brakowało mi po prostu jazdy. Mieliśmy dwa treningi w Gnieźnie, w sobotę jechaliśmy pierwszy drużynowy test mecz w Bydgoszczy. Tak więc na motocyklu czuję się dobrze, nie miałem jakichś groźnych upadków, więc nie ma powodów do narzekań - przyznał Łotysz.
W biegu jedenastym zdefektował motocykl Tomasza Chrzanowskiego. Jadący za nim Scott Nicholls i Maksim Bogdanow natychmiast położyli swoje maszyny na tor, żeby nie doszło do karambolu. Jak całą sytuację ocenia zawodnik Lokomotivu? - Jechaliśmy blisko siebie. Trzeci był Nicholls, a ja byłem czwarty. Przed nami jechał Tomek Chrzanowski, któremu zerwał się łańcuszek i on po prostu stanął. Nie było czasu już nic zrobić. Nicholls jako pierwszy położył silnik, ja zrobiłem to zaraz za nim, żeby nie wydarzyło się nic groźnego. Na szczęście nic się nie stało. Taki jest żużel - relacjonował.
Bogdanow stwierdził, że kluczem do sukcesu były dobre starty i z tym początkowo miał problem jego zespół. Poczynione korekty sprawiły jednak, że drużyna Lokomotivu zaczęła odrabiać straty. - Na początku nie mogliśmy się dopasować, żeby dobrze wyjeżdżać ze startu, który był najważniejszy w meczu. Wszyscy widzieli, że na dystansie szybki był tylko Chris Harris. Później zmieniliśmy przełożenia i już dobrze wyjeżdżaliśmy ze startu. Dużo punktów straciliśmy też na dystansie, ale trzeba pamiętać, że to był pierwszy mecz, więc jest dobrze - zaznaczył. - Tor był podobny jak zawsze, ale za każdym razem jak tu przyjeżdżam to mam problem, żeby dobrze wystartować. Pierwsze biegi zawsze tu przegrywam - dodał.
Według terminarza kolejny mecz Lokomotiv Daugavpils powinien rozegrać na własnym stadionie z zespołem Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. "MadMax" uważa jednak, że ze względu na warunki atmosferyczne nie uda się należycie przygotować toru na te zawody. - W każdym meczu chciałbym jeździć dobrze, ale nie wiem jak to będzie wyglądało. Jaki będzie tor i jakie warunki. Na pewno dam z siebie wszystko i musi być dobrze. Pojedziemy o zwycięstwo, a jak nam wyjdzie, zobaczymy. Cały czas u nas pada i w prognozie są jeszcze zapowiedziane przez trzy dni opady. Nie zrobimy tego toru na niedzielę. Niedługo pewnie będziemy znać decyzję czy jedziemy najpierw do Gdańska. Nie ma czasu, żeby przekładać kolejny mecz i prawdopodobnie pojedziemy do nich - zakończył.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!