Darcy Ward podczas inaugurujących sezon zawodów Grand Prix w Nowej Zelandii wygrał rundę zasadniczą, lecz w półfinale przyjechał za plecami dwóch rywali i nie awansował do finału turnieju w Auckland. - Podobała mi się Nowa Zelandia. To były ważne zawody, ale podobało mi się. Trzeba się rozwijać, wkraczać na wyższy poziom i jeździć z najlepszymi zawodnikami. O to w tym wszystkim chodzi. Mam nadzieję, że wciąż tak będzie - powiedział Australijczyk w rozmowie z speedwaygp.com.
Kolejnym przystankiem elitarnego cyklu będzie Bydgoszcz. - Przez dłuższą chwilę nie jeździliśmy zawodów Grand Prix, więc fajnie będzie znów pojeździć w cyklu. To będą trudne zawody. Tor w Bydgoszczy nie należy do moich ulubionych, lecz jestem dobrej myśli. Odbędę trening i mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nie chcę pamiętać moich zawodów w Bydgoszczy, nigdy nic dobrego tam się nie udawało. Mam nadzieję, że to się zmieni - dodał dwukrotny IMŚJ.
Przyjaciel Chrisa Holdera przez ostatnie dni zmagał się z kontuzją nadgarstka. Uraz został już wyleczony, co pozwoliło Australijczykowi wystartować w meczu ligowym w Toruniu. - Wszystko już w porządku. Po upadku myślałem, że doznałem kontuzji ręki, ale skończyło się jedynie na nadgarstku. W niedzielę odjechałem dobre zawody. Oczywiście fajnie było wrócić na tor i wygrywać biegi. Czułem się dobrze, co zwiększyło moją pewność siebie - zakończył Ward.
źródło: speedwaygp.com