Po wielomiesięcznej przerwie na stadionie w Opolu dało się w sobotę usłyszeć ryk żużlowych motocykli. Jednym z zawodników, który po raz pierwszy w tym roku trenował był nowy nabytek Kolejarza Michał Łopaczewski. - Patrząc przez pryzmat ostatnich opadów, tor przygotowano bardzo dobrze - podkreśla "Łopata". - Troszkę ciągnęło mi sprzęgło, ale myślę, że szybko rozwiążemy ten problem. Najważniejsze, że mogliśmy po długiej zimie pojeździć i zaznajomić się z motocyklami. Teraz stopniowo będziemy wchodzić na większe obroty.
23-letni żużlowiec pod względem sprzętowym dobrze przygotował się do sezonu. Na pierwszy trening przywiózł trzy kompletne motocykle. - Jeden z nich trafi do szkółki, ale jeszcze kolejny zostawiłem w domu - tłumaczy Łopaczewski. - Będę więc miał do dyspozycji trzy maszyny. Dostałem szansę od opolskiego klubu i chciałbym ją jak najlepiej wykorzystać, tak żeby działacze i kibice mieli ze mnie pociechę. Pukałem do Kolejarza trzy lata, lecz trafiałem do innych klubów. Teraz w końcu się udało i mam nadzieję, że Opole będzie tym miejscem, w którym będę mógł się rozwijać.
W ubiegłych sezonach Łopaczewski startował rzadko. W Kolejarzu czeka go trudna walka o skład, ponieważ na pięć miejsc seniorskich kandyduje przynajmniej siedmiu zawodników. - Trzeba jak najlepiej spisywać się na treningach i pokazać trenerowi, że można na mnie liczyć. Chciałbym jak najczęściej jeździć w lidze, a moim celem jest zdobywanie około 8-10 punktów w każdym meczu. Myślę, że stać mnie na to.
- Zimę przepracowałem bardzo solidnie - dodaje zawodnik opolskiego klubu. - Brałem udziałem w zajęciach z chłopakami z Piły pod okiem Janusza Michaelisa, ćwiczyłem też w wolnych chwilach indywidualnie, jeżdżąc po lodzie i na crossie. Po pierwszych jazdach nic mnie nie boli i nie powinienem mieć w trakcie sezonu kłopotów kondycyjnych. Oby dobre przygotowanie przełożyło się na wynik na torze.
Michał Łopaczewski jako nastolatek uchodził za talent, jednak kariera nie potoczyła się po jego myśli. Ostatnie lata spędził w drugoligowych zespołach z Łodzi, Krakowa, Piły i Krosna, gdzie sporadycznie otrzymywał szansę. - Trudno powiedzieć, dlaczego tak się stało. W pewnym momencie nie miał się mną kto zaopiekować. Zostałem sam jak palec i musiałem sobie ze wszystkim sam radzić, a wiadomo, że żużel jest sportem bardzo drogim. Nie było mnie stać, by ścigać się na dobrym poziomie, przez co stoczyłem się do II ligi. Czasami trzeba zrobić krok w tył, by zrobić następne dwa do przodu. Na szczęście spotkałem na mojej drodze Zbigniewa Wiśniewskiego, który mocno mi pomaga. Chciałbym jemu oraz innym osobom, które mnie wspomagają serdecznie podziękować.
Michał Łopaczewski: W pewnym momencie zostałem sam jak palec
Wychowanek Polonii Bydgoszcz od przyszłego sezonu będzie startował w Kolejarzu Opole, w którym o angaż zabiegał od trzech lat. Przyznaje, że ostro przygotowywał się do sezonu.
Powodzenia z Krosna