Jeszcze w niedzielę wydawało się, że po tym jak Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk pojechał w osłabionym składzie bez Roberta Miśkowiaka, najlepszy zawodnik I ligi 2012 roku zadebiutuje właśnie na torze w Daugavpils. Obecnie mało prawdopodobne jest, że ten żużlowiec pojedzie, a jeśli nie będzie zdolny do jazdy, również i teraz zostanie za niego wprowadzone zastępstwo zawodnika. Łotysze mieli natomiast problemy… z własnym torem. Podopieczni Nikołaja Kokina odjechali jednak pierwsze treningi i mecz wydaje się niezagrożony. Trudno wskazać faworyta tego spotkania. Wydaje się, że gdańszczanie odjadą jeden z najtrudniejszych meczów w sezonie.
Zawodnicy z Gdańska dość dobrze znają łotewski tor, gdyż w składzie Renault Zdunek Wybrzeża znajduje się wielu zawodników, którzy sporo jeździli ostatnio w I lidze. - Lokomotiv jest bardzo mocnym zespołem i niejednokrotnie tam jechaliśmy. Raz wygrywaliśmy, raz przegrywaliśmy. Liczę, że będziemy monolitem na tyle, że zdobędziemy dwa punkty, choć nie będzie łatwo. Gospodarz dyktuje warunki, a gość musi rozwiązać tę zagadkę - powiedział Stanisław Chomski, trener gdańskiego klubu.
Po tym jak Łotysze stworzyli wyrównany bój w Grudziądzu, ciężko wskazać faworyta niedzielnego spotkania. - Będzie to trudne spotkanie. Na tę chwilę nie wiem na jakim będę jeździł motocyklu. Jak już mówiłem padł mi silnik i jak będą finanse, to go wyremontuję, a jak nie, to pojadę na tym co jest - przyznał szczerze Renat Gafurow, który już niejednokrotnie startował na torze na Łotwie. - Z tego co wspominam, źle nie było. Tam praktycznie zawsze była walka do samego końca i nikt nie wiedział kto wygra. Będziemy się nastawiać na ciężką walkę - zapowiada.
Również Artur Mroczka z pełną powagą podchodzi do najbliższego przeciwnika. - Jeździłem tam parę razy i wiem, że nie jest łatwo. Liczę jednak na to, że przełamiemy rywali. Tutaj chodzi tylko i wyłącznie o dopasowanie do toru. Silniki mamy dobre, nic tylko trafić z przełożeniami - zauważył nowy zawodnik klubu znad morza.
Najmniej doświadczenia na łotewskim torze mają juniorzy gdańskiego klubu. Krystian Pieszczek jeszcze nie jeździł na nim w rozgrywkach ligowych, a Marcel Szymko ma za sobą tylko wyjątkowo nieudany występ. - Ja tam byłem tylko raz. Tam było tak, że jak wygraliśmy start, prawie dotykało się łokciem bandy, a Grigorij Łaguta potrafił wyprzedzić nas z prawej strony (śmiech). Trzeba mieć tam szybki motor. Ostatni raz byłem tam trzy lata temu i jeździłem na niedobitkach. Zostałem wystawiony na zapchanie dziury w składzie bez odpowiedniego przygotowania. Liczę na poprawę - zauważył Szymko.
Wybrzeże zostanie zatrzymane na Łotwie?
W niedzielę Renault Zdunek Wybrzeże rozegra pierwszy wyjazdowy mecz w sezonie. Gdańszczanie zaczną od razu od ciężkiego pojedynku, gdyż pojadą do łotewskiego Daugavpils.