Niespodzianka w Rzeszowie! Żurawie sprowadzone na ziemię - relacja z meczu PGE Marma - Dospel Włókniarz Częstochowa

PGE Marma w pierwszym spotkaniu ligowym przed własną publicznością przegrała z częstochowskimi Lwami 42:48. Spotkanie w Rzeszowie było wyrównane i przysporzyło kibicom sporo emocji.

Już od pierwszych biegów ton rywalizacji nadawali przyjezdni. Po podwójnej wygranej pary Łaguta - Szombierski w wyścigu 3. goście objęli aż 6-punktowe prowadzenie w meczu (12:6). Tuż po tym, zgromadzeni na Stadionie Miejskim w Rzeszowie kibice z niedowierzaniem kiwali głowami. W kolejnej fazie spotkania lepiej radzili sobie jednak miejscowi, którzy po udanej gonitwie 8. (i wygranej w 5:1) wyszli na prowadzenie w meczu (25:23).

Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news

{"id":"","title":""}

W wyścigu 9. doszło do bardzo groźnego karambolu. Na wejściu w drugi łuk przeszarżował Nicki Pedersen, który uderzył w Grigorija Łagutę i upadł na tor. Rosjanin z kolei stracił panowanie nad swoją maszyną i staranował jadącego na drugiej pozycji Dawida Lamparta. - Byłem czwarty i kiedy wjeżdżałem w wiraż Łaguta po prostu stanął w miejscu. Nie miałem jak go ominąć i uderzyłem w jego motocykl. Mogę się tylko cieszyć, że nic poważnego sobie nie zrobiłem, bo przecież jechaliśmy w tym momencie na dużej prędkości - powiedział tuż po spotkaniu Nicki Pedersen.

W powtórce biegu pewne podwójne zwycięstwo zaliczyła para Łaguta - Szombierski. Lampart, który startował wtedy na maszynie Grzegorza Walaska, próbował postraszyć "Griszę", ale ostatecznie do mety przyjechał na trzeciej pozycji.

Wiele działo się także w kolejnym, 10. biegu. W nim Emil Sajfutdinow przez trzy kółka po zewnętrznej rozpędzał swój motocykl i na linii mety o błysk szprychy minął Rafała Okoniewskiego. - Wczoraj doświadczyłem wielu emocji (triumf w bydgoskiej rundzie Grand Prix - dop. red.). Przyjechałem do Rzeszowa i sporo pospałem w hotelu. W pełni wypocząłem i w zawodach udało mi się zdobyć ważne punkty dla swojej drużyny. Jestem niezmiernie zadowolony - powiedział na konferencji prasowej Emil Sajfutdinow.

Rosjanin fenomenalną walkę na torze pokazał także w swoich kolejnych dwóch biegach (wyścig 13. i 15.). Triumfator sobotniej rundy Grand Prix kilkukrotnie mijał się na torze z Nickim Pedersenem. Żaden z zawodników nie zamierzał odpuszczać i miejscami było bardzo groźnie. W gonitwie 13. górą był "Power", a w ostatniej odsłonie dnia z walki o dwa punkty zwycięsko wyszedł Sajfutdinow.

O losach spotkania zadecydował pierwszy z biegów nominowanych. W nim para Łaguta - Holta pozostawiła w pokonanym polu Łukasza Sówkę i Rafała Okoniewskiego. Mimo wygranej gospodarzy w ostatniej gonitwie dnia (4:2), spotkanie zakończyło się triumfem przyjezdnych 48:42.

Rzeszowianie w wypowiedziach pomeczowych narzekali na tor, który podczas zawodów był twardy, a w trakcie sesji treningowych przyczepny. Nawierzchnia w niedzielnym meczu z pewnością nie była ich atutem. - Jak się okazało tor nie był handicapem, a wręcz przeciwnie. On troszeczkę przeszkadzał naszym zawodnikom. Trenowali na innym torze i podczas spotkania miał on być lekko przyczepny. W ostatniej chwili sędzia zadecydował, że trzeba go jeszcze bardziej utwardzić. Tor był jednak równy dla wszystkich i zawodnicy z Częstochowy byli dzisiaj lepsi. Pojechali bardzo wyrównane spotkanie - powiedziała tuż po zawodach prezes PGE Marmy - Marta Półtorak.

Cichym bohaterem spotkania był Rafał Szombierski, który zaliczył bardzo udany występ (8+2). Ważne punkty wywalczył także Rune Holta (8+2). Wśród rzeszowian nie należy mieć pretensji jedynie do Grzegorza Walaska (12) i Łukasza Sówki (8+1).

Dospel CKM Włókniarz Częstochowa - 48
1. Rune Holta - 8+2 (1*,2,0,3,2*)
2. Michael Jepsen Jensen - 5 (2,0,1,2)
3. Grigorij Łaguta - 10+3 (2*,2,2*,1*,3)
4. Rafał Szombierski - 8+2 (3,1*,3,1*,0)
5. Emil Sajfutdinow - 12 (2,3,3,2,2)
6. Artur Czaja - 4 (3,0,1)
7. Rafał Malczewski - 1 (1,0,0)

PGE Marma Rzeszów - 42
9. Nicki Pedersen - 9 (3,2,w,3,1)
10. Dawid Lampart - 2+1 (0,1*,1,-,-)
11. Rafał Okoniewski - 7 (1,1,2,2,1)
12. Jurica Pavlic - 4+1 (0,3,1*,0)
13. Grzegorz Walasek - 12 (3,3,3,0,3)
14. Łukasz Kret - 0 (0,0,0)
15. Łukasz Sówka - 8+1 (2,1,2*,3,0)

Bieg po biegu:
1. (66,47) Pedersen, Jensen, Holta, Lampart 3:3
2. (67,38) Czaja, Sówka, Malczewski, Kret 2:4 (5:7)
3. (67,10) Szombierski, Łaguta, Okoniewski, Pavlic 1:5 (6:12)
4. (66,59) Walasek, Sajfutdinow, Sówka, Malczewski 4:2 (10:14)
5. (67,18) Pavlic, Holta, Okoniewski, Jensen 4:2 (14:16)
6. (66,22) Walasek, Łaguta, Szombierski, Kret 3:3 (17:19)
7. (66,66) Sajfutdinow, Pedersen, Lampart, Czaja 3:3 (20:22)
8. (66,78) Walasek, Sówka, Jensen, Holta 5:1 (25:23)
9. (67,59) Szombierski, Łaguta, Lampart, Pedersen (w) 1:5 (26:28)
10. (67,60) Sajfutdinow, Okoniewski, Pavlic, Malczewski 3:3 (29:31)
11. (68,03) Sówka, Jensen, Łaguta, Walasek 3:3 (32:34)
12. (67,68) Holta, Okoniewski, Czaja, Kret 2:4 (34:38)
13. (67,47) Pedersen, Sajfutdinow, Szombierski, Pavlic 3:3 (37:41)
14. (68,14) Łaguta, Holta, Okoniewski, Sówka 1:5 (38:46)
15. (67,53) Walasek, Sajfutdinow, Pedersen, Szombierski 4:2 (42:48)

Sędzia: Jerzy Najwer (Gliwice)
NCD: Grzegorz Walasek w biegu 6. (66,22 sek.)
Widzów: 13000 (w tym 60 kibiców z Częstochowy)
I zestaw pól startowych

Komentarze (139)
avatar
maks pierwszy
22.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Do WZETA -dzięki,pozdrawiam 
avatar
maks pierwszy
22.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dzięki.Pozdrawiam 
Iyo Falubazz
22.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jeden,dwa,trzy kubły zimnej wody na te coroczne zapędy i buńczuczne zapowiedzi o walkach o Mistrza nie wpłyną na ostudzenie marzeń o medalach jak co roku.Pani prezes wciąż marzy... 
m.borys
22.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
jako nowy forumowicz po pierwsze witam wszystkich...a po drugie, chce tylko napisac ze to dopiero druga kolejka, nie ma sie co tak napinac od razu--tor byl rowny dla wszystkich, wygrali ci co s Czytaj całość
avatar
TiO
22.04.2013
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Fajnie czyta się te komentarze pisane ze łzami w oczach :) Szczególnie tych , którzy pisali przed meczem "Rzeszów wygra spokojnie nie ma się co martwić". Wygrał lepszy i tyle. A Ci , którzy tak Czytaj całość