Juniorzy zapewnili wygraną - relacja ze spotkania Fogo Unia Leszno - Lechma Start Gniezno

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po dość ciekawym spotkaniu Fogo Unia Leszno pokonała Lechma Start Gniezno. Gospodarze prowadzili od drugiego wyścigu, ale dobra postawa liderów pozwoliła zdobyć czerwono-czarnym 41 punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

Obaj trenerzy nie zaskoczyli składami. Roman Jankowski skorzystał z tej samej siódemki co w Tarnowie, natomiast Lech Kędziora, zgodnie z zapowiedziami, zastąpił Damiana Adamczaka Piotrem Świderskim, co okazało się bardzo dobrą decyzją. - Czeka nas trudny i emocjonujący sezon - mówił przed meczem prezes Józef Dworakowski, który był mocno rozczarowany frekwencją.

Już premierowa seria startów pokazała, że gospodarze przygotowali tor "do walki". Pierwsze dwa biegi to co prawda pewne wygrane Mateja Zagara i pary Piotr Pawlicki-Tobiasz Musielak,  jednak już w trzeciej gonitwie zaczęło się "dziać". Najpierw Sebastian Ułamek dobrze zamknął tuż po starcie Kennetha Bjerre i pomknął po 3 punkty. Chwilę później Duńczyk stoczył bardzo ładny pojedynek z Piotrem Świderskim, zakończony triumfem Polaka. W czwartej odsłonie dnia popis umiejętności dał wspomniany Pi. Pawlicki. Wychowanek Unii długo ścigał Antonio Lindbaecka, aż w końcu "dopadł" go na ostatnim łuku.

Kolejne biegi były coraz ciekawsze. Tor pozwalał na walkę na całej jego długości i szerokości, z czego korzystali zawodnicy. Szczególnie efektownie jeździli Zagar i Lindbaeck, choć Szwed nie ustrzegł się "wpadki" w postaci czwartego miejsca. Słoweniec potwierdził, że jest w wysokiej formie. - Był tutaj dzisiaj bardzo dobry tor. Ściganie się sprawiało sporą przyjemność - komentował. Wśród gospodarzy najlepiej wypadli Pi. Pawlicki i Musielak, którzy świetnie wychodzili spod taśmy, a na dystansie imponowali zadziornością i zdecydowaniem. - Nie można mówić, że tylko my we dwóch punktowaliśmy, bo na ten wynik zapracowała cała drużyna - mówił skromnie ten pierwszy.

Kibiców gości cieszyła dobra postawa Świderskiego. "Świder" w pierwszej części zawodów "wydarł" na dystansie punkty obu obcokrajowcom rywali, a w dwóch ostatnich swoich biegach był bezkonkurencyjny. - Udało się znaleźć odpowiednie przełożenie. Na pewno jestem zadowolony, szkoda tylko, że nie udało się wygrać - mówił Świder. - Zabrakło nam czwartego do brydża - analizował przyczyny porażki trener Kędziora i trudno się z tym nie zgodzić. Sebastian Ułamek po bardzo dobrym otwarciu kompletnie się pogubił, a najlepiej jego bezsilność podsumował 14. bieg dnia - goście wyszli ze startu na podwójne prowadzenie, ale już na wyjściu z pierwszego łuku miejscowi juniorzy przejechali obok "Seby" niczym ferrari obok poczciwego "malucha". Zawiódł również Bjarne Pedersen. Kapitan zespołu wywalczył, zresztą po ładnej walce, zaledwie 2 "oczka". W pozostałych swoich występach miał problem z załapaniem się "na szprycę" rywali.

Podopieczni Romana Jankowskiego zaliczyli udane otwarcie, choć nie wszystko przebiegało po ich myśli. - Liczyłem na nieco więcej - przyznał szkoleniowiec. W zespole byków "swoje" zrobili Przemysław Pawlicki i Grzegorz Zengota. Co prawda w sumie odnieśli oni zaledwie jedno indywidualne zwycięstwo i raczej nie przeprowadzali udanych ataków, ale punkty tracili właściwie tylko z liderami przyjezdnych. Po raz kolejny poniżej oczekiwań spisali się Bjerre i Fredrik Lindgren, choć szczególnie w przypadku tego pierwszego widać pewien postęp. 5 "oczek" z pewnością nie satysfakcjonuje Damiana Balińskiego - doświadczony żużlowiec, podobnie jak obcokrajowcy, zbyt często dawał się ogrywać rywalom na dystansie. Jeśli Byki chcą wygrywać u siebie z bardziej wyrównanymi zespołami niż Lechma Start, to cała trójka musi spisywać się zdecydowanie lepiej.

- Niektórzy nasi zawodnicy lepiej radzą sobie na wyjazdach. Liczę więc, że powalczymy o dobry rezultat - mówił przed meczem Lech Kędziora. Szkoleniowiec gości starał się "trzymać" wynik rezerwami taktycznymi, ale te nie zawsze były udane. Beniaminek zaprezentował się z niezłej strony i udowodnił, że wielu zbyt wcześnie skazywało go na pewny spadek. Sporo pracy z pewnością przez Ułamkiem i Pedersenem, a także juniorami - nikt w Gnieźnie nie wymaga od Oskara Fajfera i Wojciecha Lisieckiego kompletów, ale juniorzy Fogo Unii pokazali ile w Enea Ekstralidze znaczą silni młodzieżowcy. Młode Orły tymczasem nie pokonały żadnego rywala.

Lechma Start Gniezno 41: 1. Matej Zagar - 15+1 (3,1*,3,3,2,3) 2. Bjarne Pedersen - 2 (0,2,-,0) 3. Sebastian Ułamek - 3 (3,0,0,-,0) 4. Piotr Świderski - 10 (1,2,1,3,3) 5. Antonio Lindbaeck - 10+1 (2,3,0,2,1,2*) 6. Oskar Fajfer - 1 (1,w,0,0) 7. Wojciech Lisiecki - 0 (d,0,-)

Fogo Unia Leszno 49: 9. Przemysław Pawlicki - 8+1 (2,1,2*,2,1) 10. Grzegorz Zengota - 8+1 (1*,2,3,2,0) 11. Kenneth Bjerre - 5 (0,3,1,1,-) 12. Damian Baliński - 5 (2,0,3,0) 13. Fredrik Lindgren - 5+1 (1,1,2,1*,-) 14. Tobiasz Musielak - 10+1 (2*,3,3,2) 15. Piotr Pawlicki - 8+2 (3,3,1*,1*)

Biego po biegu: 1. (60,72) Zagar, Prz. Pawlicki, Zengota, Pedersen 3:3 2. (61,09) Pi. Pawlicki, Musielak, Fajfer, Lisiecki (d4) 5:1 (8:4) 3. (61,94) Ułamek, Baliński, Świderski, Bjerre 2:4 (10:8) 4. (67,37) Pi. Pawlicki, Lindbaeck, Lindgren, Lisiecki 4:2 (14:10) 5. (61,60) Bjerre, Pedersen, Zagar, Baliński 3:3 (17:13) 6. (61,13) Musielak, Świderski, Lindgren, Ułamek 4:2 (21:15) 7. (61,40) Lindbaeck, Zengota, Prz. Pawlicki, Fajfer (w/u) 3:3 (24:18) 8. (62,22) Zagar, Lindgren, Pi. Pawlicki, Lindbaeck 3:3 (27:21) 9. (62,07) Zengota, Prz. Pawlicki, Świderski, Ułamek 5:1 (32:22) 10. (62,28) Baliński, Lindbaeck, Bjerre, Fajfer 4:2 (36:24) 11. (62,65) Zagar, Zengota, Lindgren, Pedersen 3:3 (39:27) 12. (62,25) Musielak, Zagar, Bjerre, Fajfer 4:2 (43:29) 13. (62,06) Świderski, Prz. Pawlicki, Lindbaeck, Baliński 2:4 (45:33) 14. (63,09) Świderski, Musielak, Pi. Pawlicki, Ułamek 3:3 (48:36) 15. (62,31) Zagar, Lindbaeck, Prz. Pawlicki, Zengota 1:5 (49:41)

Startowano: według I zestawu Sędzia: Krzysztof Meyze NCD: Matej Zagar (Lechma Start Gniezno) - 60,72 sek. (w 1. wyścigu) Widzów: ok. 7500

Źródło artykułu:
Komentarze (28)
avatar
Palony KSF
22.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie jest Nightmare?:)  
Cziółołejka
22.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdzie jest Nightmare - wyłaź obślizgły ziejący ochydą gadzie.  
avatar
Bogus C
22.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Colgejt nie jest wart tych pieniędzy, które wydał na niego Start. Słabość. Tyle samo w dwóch meczach (Falubaz, Unia) zrobiłby Adrian Gała.  
avatar
Qupashitu
22.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super ridere,s Ułamek, Pedersen, Bjerre, Lindgren, tych Panów już we Wrocławiu testowaliśmy i im dziękujemy. Aż dziw bierze, że kolejne kluby zdecydowały się na ich marne usługi.  
avatar
nekro-f
22.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie nie przesadzajmy z tymi opiniami o Starcie na początku sezonu. Mecz z Falubazem to była szybka lekcja dla nas i dobrze że na samym początku bo jest czas aby wyciągnąć wnioski i się popr Czytaj całość