- Cieszę się z przywitania przez kibiców i tego co się wydarzyło. Trybuny były pełne świetnie dopingujących kibiców. Tak to jest w Zielonej Górze i ja to wiem doskonale. To jest bardzo miłe i fajne. Motywuje nas taki doping jeszcze bardziej, a w tym pojedynku widać było, że tego nam potrzeba. Bydgoszczanie postawili bardzo wysoko poprzeczkę. Pokazali, że potrafią pojechać "z zębem". Musieliśmy się więc bardzo napracować żeby zwyciężyć. Wszystko na szczęście skończyło się po naszej myśli - powiedział po meczu "Mały".
Czy zawodnik spodziewał się, że składywęgla.pl Polonia postawi aż tak wysoko poprzeczkę? - Na dzień dzisiejszy ja już nie jestem niczym zaskoczony. Nic nie jest w stanie mnie zdziwić. To jest sport, w którym o niespodzianki bardzo łatwo. Tak to jest, to powoduje, że robi się jeszcze ciekawiej. Wygrywają drużyny, które nie są faworyzowane. Te które teoretycznie są słabsze pokazują, że tak naprawdę nie jest. Dlatego szykuje się ciekawa dalsza część tego sezonu. Musimy bardzo mocno spinać się na kolejne spotkania, bo wiemy, że nie będzie nam łatwo - odpowiedział.
Podopieczni Rafała Dobruckiego bardzo rzadko udanie wychodzili spod taśmy, co sprawiało, że niemal w każdym wyścigu musieli starać się wyprzedzać swoich rywali na trasie. - Trudno jest na tę chwilę powiedzieć skąd wynikały nasze słabsze starty. My sobie to oczywiście przeanalizujemy i porozmawiamy o tym temacie - zarówno o ustawieniach motocykli jak i o pewnych sprawach związanych z przygotowaniem tego startu. Musimy to naprawić, bo to musi być nasz atut. Zwłaszcza u siebie na torze powinniśmy wygrywać starty, bo zazwyczaj tak to powinno być. Nad tym elementem musimy się zastanowić, gdyż na dystansie dało się zauważyć, że potrafiliśmy już jechać i walczyć - skomentował zawodnik.
Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news
{"id":"","title":""}
Żużlowiec odniósł się także do swojego sobotniego występu w Grand Prix, które miało miejsce w Bydgoszczy. - Troszkę rozczarowania było, gdyż liczyłem na lepszy dorobek punktowy. Myślałem, że będzie to o wiele lepszy występ. Tymczasem nie ustrzegłem się błędów oraz pecha, bo nie mogłem kontynuować tego turnieju na motocyklu, który jechał bardzo szybko. Miałem problem z silnikiem, stąd i defekt i przez to pouciekały mi punkty. Później ciężko było awansować do półfinału, bo okazało się, że tych punktów zebrałem za mało. Drugi motocykl nie jechał źle, ale wydawało mi się, że na nim nie jestem już wystarczająco szybki. Tak to jest w Bydgoszczy. Tam trzeba dysponować naprawdę dobrym, rakietowym sprzętem. Nie udało się, ale postaram się lepiej pojechać w rundzie następnej - zakończył.