Mało brakowało a "Tofik" zakończyłby spotkanie z kompletem punktów. - Wielka szkoda, że w 14. wyścigu nie udało się przyjechać na pierwszej pozycji, wtedy mój wynik byłby doskonały. Piotr Świderski dobrze spasował się w końcówce zawodów i był bardzo szybki. Nie ma jednak co popadać w hurraoptymizm. Będę trenował jeszcze ciężej - zapewnia młody żużlowiec.
W kolejny weekend leszczynian czekać będą dwa mecze ligowe (27 kwietnia w Gorzowie, a 28 kwietnia w Częstochowie). - Będzie mały maraton, dwa mecze wyjazdowe w ciągu jednego weekendu. Pragnę jednak uspokoić wszystkich, jesteśmy przyzwyczajeni do takich napiętych terminarzy. Na pewno nie będzie się to wiązało z jakimikolwiek problemami logistycznymi. We wtorek i czwartek także mam zawody, będzie tym ciężej, ale przyzwyczajenie robi swoje - dodał na koniec Tobiasz Musielak.
Źródło: ksul.pl
Tobiasz powodzenia !