Józef Dworakowski: Frekwencja napawa mnie troską

Przed spotkaniem Fogo Unii Leszno z Lechmą Startem Gniezno, Józef Dworakowski publicznie skrytykował frekwencję na stadionie im. Alfreda Smoczyka.

Wystąpienie prezesa Fogo Unii nie spodobało się zgromadzonym na stadionie kibicom. - Frekwencja naprawdę napawa mnie troską. A kiedy miałem to powiedzieć? Na końcu sezonu, jak będzie już za późno? Musiałem mocno rozpocząć sezon, by potem nie płakać. Dziwię się, że kibice tego nie zrozumieli. Jeśli kogoś uraziłem, to trudno. Moja intencja była taka, żeby poruszyć. Zdaję sobie sprawę, jak jest ciężko, ale oczekuję, że to kibice będą robić najlepszy marketing. Tyle się mówi, że Leszno to kolebka żużla, najbardziej utytułowany klub. Dlatego liczę na to, że ci którzy przychodzą na stadion, zachęca do tego samego swoich sąsiadów, znajomych. Właśnie reklama po to było moje wystąpienie. Gdy widziałem frekwencję na meczu Częstochową, który był za darmo i potem z Tarnowem, i wreszcie podczas ligowego z Gnieznem, to pomyślałem, że muszę coś palnąć, żeby coś się stało. Może to był falstart z mojej strony? Daj Bóg, że kibice szybko zapomną i wybaczą - wyjaśnił Józef Dworakowski na antenie Radia Elka.

Po dwóch rozegranych kolejkach drużyna z Leszna zajmuje 6. miejsce w tabeli. W zespole pod wodzą Romana Jankowskiego brakuje przede wszystkim zdobyczy obcokrajowców. - Moim obowiązkiem jest bronić drużynę. To nie jest tak, że oni nie chcą jechać. Sądziłem, że zagraniczni zawodnicy będą zdobywać po 8, 9 punktów w meczu. Na razie tak nie jest. Wiem, że jest im wstyd z tego powodu. Bjerre przyznał w rozmowie ze mną, że ma dobry sprzęt, ale z nim jest coś nie tak. Oni wiedzą, że na ich miejsce czeka młody Duńczyk Michelsen, który aż rwie się do jazdy. Była reprymenda z mojej strony. Krajowi liderzy też nie błyszczą. Przemek ma wielkie serce do walki, ale coś nie idzie. Serce mi się kraję, jak widzę gdy Damian w jednym wyścigu przyjeżdża pierwszy, a w następnym ostatni. Myślę, że to jest kwestia detali i wkrótce wszystko już zagra. Drużyna pracuje. Poza tym kibice doskonale wiedzą, że myśmy nigdy nie potrafili walczyć wyjątkowo skutecznie na twardych torach. Niestety komisarz ekstraligi stał się teraz bardzo ważną postacią i nie wszystko od nas zależy - dodał Dworakowski.

źródło: Radio Elka

Komentarze (135)
avatar
DarkQueen
20.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli ten pan psuje drużyne i wywala zawodników, to niech się nie dziwi, że frekwencja spada. Kończ waść, wstydu oszczędź! 
avatar
jerzy UNIA LESZNO
26.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Józefie!Zapłaczemy jak TY odejdziesz. 
avatar
robert1234
23.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
niema lidera niema kto doradzić jakie przełożenie zrobić najemcy nic nie powiedzą a są ciency jak drut i jeszcze drogie bilety za 38 zł i za co tyle płacić za takom jazdę tylko młodzież jest go Czytaj całość
machujski
23.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Dworakowski jest niby blisko żużla a niczego nie rozumie. Tłumiki stare panie prezesie pan załatw albo żużel zginie. A takie gadanie to se pan możesz wstawiać. Ja trzeci rok nie chodzę na stad Czytaj całość
Gerhard Malberg
23.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Wzruszajaca wypowiedz pana Romana Jankowskiego.Prosta i szczera do bolu.Jak tor nie jest taki jaki chcemy to na innym nie umiemy jezdzic.Coz dodac?Mniej gadac wiecej trenowac bo pan Jankowski z Czytaj całość