W zeszłym roku włodarze La Moto Miramontaise mieli problem z odpowiednim przygotowaniem nawierzchni, a duży wpływ na to miały upały w południowej Francji. Tor był często bardzo suchy i przez to odnotowano kilka upadków. Działacze jednak wpadli na pomysł, jak się uporać z tym problemem.
Nad mającym ok. 400 metrów długości torem zbudowano nietypowy system zraszania. Do realizacji tego pomysłu potrzeba było aż 5 km kabli oraz 1 km rur. Kiedy nawierzchnia jest już zbyt sucha i może być niebezpieczna, wówczas jest zraszana. Dzięki temu nie ma obawy, że tor w jednym miejscu będzie twardy, a w innym przyczepny.
System zraszania został poddany testom w zeszłą sobotę, a następnie na tor wyjechał Gabriel Dubernard, który po treningu przyznał, że problem znikł. Prawdziwy sprawdzian dla nietypowego pomysłu Francuzów będzie miał jednak miejsce dopiero 14 sierpnia, kiedy w Miramont de Guyenne odbędzie się trening oraz 30 biegowy turniej.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!