Marta Półtorak: W Gnieźnie możemy wygrać

W niedzielę włodarze, zawodnicy i kibice PGE Marmy musieli przełknąć gorzką pigułkę. Na inaugurację ligi w Rzeszowie Żurawie przegrały z Dospel Włókniarzem Częstochowa.

Część żużlowców ekipy z Podkarpacia skrytykowała tor, który podczas zawodów był twardy i nie sprzyjał miejscowym. - Jak się okazało tor nie był handicapem, a wręcz przeciwnie. On troszeczkę przeszkadzał naszym zawodnikom. Trenowali na innym torze i podczas spotkania miał on być lekko przyczepny. W ostatniej chwili sędzia zadecydował, że trzeba go jeszcze bardziej utwardzić. Tor był jednak równy dla wszystkich i zawodnicy z Częstochowy byli dzisiaj lepsi. Pojechali bardzo wyrównane spotkanie - powiedziała tuż po meczu Marta Półtorak.

Rzeszowskiego toru w niedzielę nie do końca potrafił rozszyfrować także Nicki Pedersen. Duńczyk zakończył spotkanie z 9 punktami na koncie, a w wyścigu 9. zaliczył groźny upadek. - Czasami pech nas dopada i tak było w tym spotkaniu. Upadek Nickiego (Pedersena) troszeczkę pokrzyżował nasze plany. Rozmawiałam z nim po zawodach i mówił, że tor był bardzo śliski. On nie trenował na tej nawierzchni, więc dla niego nie było różnicy czy była ona bardziej sypka czy ubita. Nicki stwierdził, że ten tor jest śliski i tak się wydarzyło na tym drugim łuku - tłumaczy Półtorak.

Rzeszowianie nie spodziewali się przegranej w meczu z częstochowskimi Lwami, tym bardziej, że w pierwszym spotkaniu ligowym zwyciężyli na wyjeździe ze Stalą Gorzów. - Oczywiście liczyliśmy, że ten pojedynek wygramy. Nie przewidywaliśmy, że w jakikolwiek sposób to spotkanie zakończy się naszą porażką - mówi prezes PGE Marmy.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

- Być może ta przegrana spowoduje u zawodników jeszcze większą mobilizację, poszukanie innych rozwiązań i wyciągnięcie wniosków. Myślę, że w ten sposób wszyscy do tego podejdziemy
- wierzy szefowa rzeszowskiego klubu.

28 kwietnia żużlowcy z Podkarpacia udadzą się na mecz ligowy do Gniezna. - Łatwo nie będzie, bo w Ekstralidze nie ma łatwych pojedynków. Jesteśmy świadkami różnych wyników w meczach ligowych i niektórych rozwiązań się nie spodziewaliśmy. W Gnieźnie, tak jak w każdym innym mieście i z każdą inną drużyną, również możemy wygrać. Chcemy tam zwyciężyć i z takim nastawieniem tam jedziemy. Jak będzie, to zobaczymy. Wiele będzie zależało od dyspozycji poszczególnych zawodników i od tego, jak dopasują się do gnieźnieńskiego toru. W niedzielę mieliśmy podobny tor, jaki zazwyczaj jest w Gnieźnie, więc to było takie przygotowanie przed tym pojedynkiem (śmiech) - zakończyła Marta Półtorak.

Komentarze (178)
Prorok
26.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
12
Odpowiedz
NAJWAŻNIEJSZE TO DAĆ W PALNIK MARZYCIELCE PÓŁTORACZCE!!!WYBIJCIE JEJ Z GŁOWY TE MEDALE!!! PRZECIEŻ TO KOBIETA SAMYCH ŻYCIOWYCH PORAŻEK A NIE SUKCESÓW!!! DAJCIE JEJ W PALNIK!!! SKOMPROMITUJCIE J Czytaj całość
avatar
FeRrArI
26.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jestem sercem za startem ale uwazam ze u nas bedzie mega ciezko 
avatar
jarglo
25.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie rozumiem. "tor na treningu był lekko przyczepny". Ok pod taki tor przygotowali motory. Ale czy bo małym ubiciu toru od razu cała drużyna nie potrafi się dopasować??? Co to za zawodowcy ?? Z Czytaj całość
avatar
sks
25.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda że nie weszliśmy kosztem Gdańska dwa lata temu bo pojeździlibyśmy 2 sezony w elidze (w 2012 i 2014) 
avatar
kibic Gks-u
25.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Sam jestes zakompleksionym biedakiem a to ze jestescie kandydatem do spadku to chyba wszyscy w Polsce wiedza oprocz was wiec nie wiem gdzie tu jest jakies obrazanie czy plucie na was,co do slog Czytaj całość