Na linii startu stanęli wtedy Jarosław Hampel, Darcy Ward, Tomasz Gollob i Piotr Protasiewicz. Napięcia nie wytrzymał "Mały", który dotknął taśmy i został wykluczony z powtórki, a w niej miejsce uczestnika cyklu Grand Prix zajął Kamil Adamczewski. Decydujący wyścig lepiej rozegrali torunianie, którzy po podwójnym zwycięstwie zapewnili sobie wygraną w całym meczu. - Nie pamiętam momentu dotknięcia taśmy. Już dawno mi się coś takiego nie zdarzyło. Ruszył się troszkę Darcy Ward, o ile się nie mylę. W takim momencie kiedy ta taśma była przetrzymywana dość długo to naprawdę niewiele trzeba było, żeby ją zerwać. No niestety zdarzyło mi się to w tak ważnym biegu. Mogło się to skończyć zupełnie inaczej, ale już na to nic nie poradzimy. Jestem przekonany, że następnym razem już czegoś takiego nie będzie - zapewnił zawodnik.
Zielonogórzanom w zwycięstwie nad Unibaksem zabrakło przede wszystkim punktów kontuzjowanego Andreasa Jonssona. Pomimo nieobecności Szweda walka była wyrównana, a o wszystkim decydował ostatni bieg. - Zabrakło trochę szczęścia w tej końcówce. Ostatni bieg był o wszystko, chcieliśmy wziąć całą pulę nie żeby remisować, ale by wygrać spotkanie. W takim biegu emocje są ogromne - skomentował Hampel, nawiązując ponownie do ostatniego wyścigu.