Martin Vaculik: Wyniki przyjdą

- Grand Prix wychodzi mu bokiem - stwierdził Marek Cieślak o Martinie Vaculiku w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - Mam bardzo duże problemy z silnikami - przyznaje Słowak.

Żużlowiec Unii Tarnów przed rozpoczęciem sezonu otrzymał stałą dziką kartę na występy cyklu Grand Prix. Zdaniem szkoleniowca Jaskółek to właśnie starty w elicie przeszkadzają mu w lidze. - Grand Prix wychodzi mu bokiem. Ta jego obecna kiepska forma to koszty związane z byciem stałym uczestnikiem cyklu. Niektórzy zawodnicy, jak dostaną się do GP chcą od razu zawojować świat. Martin pewnie też tak myślał, bo przecież świetnie zadebiutował w zeszłym roku. W przypadku niektórych starty w GP to jeszcze nie ten czas. Niestety, nieudane występy w zawodach GP przekładają się także na fatalną postawę w lidze - powiedział Marek Cieślak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

- Początek sezonu jest dla mnie bardzo trudny, ponieważ mam bardzo duże problemy z silnikami i to nie tylko w Grand Prix, ale także w polskiej lidze. Byłem w Szwecji u mojego tunera. Testowałem moje silniki i mam nadzieję, że znowu będę szybki. Zakupiłem nowe silniki przed początkiem sezonu, ale nie jadą one dobrze, więc wymieniłem wszystko - przyznał Martin Vaculik w rozmowie z portalem speedwaygp.com.

Słowacki żużlowiec liczy, że najbliższe dni będą dla niego bardziej udane. - Nie wiem jak będzie w Goeteborgu. Mam nowe silniki do testów, ale w ciągu tygodnia, dwóch powinno być wszystko w porządku. Początek sezonu mam pod górkę. Staram się skupić i iść do przodu. Myślę, że to będą złe miłego początki. Nadal pozostało 10 rund i mam nadzieję zdobyć bardzo dużo punktów przez resztę sezonu - powiedział 23-latek. - Otrzymałem dziką kartę i chcę moimi wynikami podziękować BSI za nią. Chcę pokazać, że powinienem być w Grand Prix. Teraz przed moimi tunerami wiele pracy. Muszę znaleźć odpowiednie ustawienia. Mam nadzieję, że ludzie są ze mną. Chcę być dobrym zawodnikiem - dodał.

Jak poinformował szkoleniowiec tarnowskiej Unii, nie tylko on jest zaniepokojony postawą Vaculika. Ostatnio z Cieślakiem kontaktował się także Bosse Wirebrand, menedżer Elit Vetlandy. - Bosse ma ten sam pogląd, co ja i również uważa, że Grand Prix zaszkodziło Martinowi. Myślę, że wspólnie wyciągniemy go z dołka i wkrótce ten zawodnik wróci do dyspozycji, jaką prezentował w zeszłym roku - przyznał trener Jaskółek.

Zdaniem żużlowca problemem jest brak odpowiednich silników i dopasowania się do nich. - Przed rozpoczęciem sezonu chciałem wygrywać wszystko i być najlepszy. Na razie nie idzie po mojej myśli, ale uwielbiam jeździć w Grand Prix. Muszę dostać bardzo szybkie silniki i jestem pewien, że wyniki przyjdą. Chciałem przeprosić za moje wyniki w Grand Prix i lidze. Wiem, że wielu ludzi sądzi, że powinienem zdobywać więcej punktów. Pracujemy z moimi tunerami cały czas nad znalezieniem ustawień. Mam nadzieję, że moi fani będą trzymać kciuki za mnie. Robię wszystko co mogę by wspiąć się na najwyższy poziom - zakończył reprezentant Słowacji.

Źródło: speedwaygp.com

Źródło artykułu: